Pokazywanie postów oznaczonych etykietą książka. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą książka. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 13 listopada 2022

Przemysław Urbańczyk, "Co się stało w 966 roku?". Recenzja.

Książka Przemysława Urbańczyka pt. "Co się stało w 966 roku?" została wydana w okolicznościach celebracji 1050. rocznicy chrztu Mieszka I, szumnie i bezpodstawnie nazywanej rocznicą "chrztu Polski", która przypadała na 2016 r. Profesor Urbańczyk stwierdził bowiem, iż jest to doskonała okazja do podjęcia refleksji nad początkami polskiej państwowości oraz konfrontacji z mitami nt. tradycyjnej wizji powstania Państwa Polskiego.

Przemysław Urbańczyk, "Co się stało w 966 roku?",
Wydawnictwo Zysk i s-ka, Poznań 2016, 168 stron (+ 16 stron z ilustracjami).
"Co się stało w 966 roku?" to pozycja o charakterze popularno-naukowym, z naciskiem na aspekt popularyzatorski. Urbańczyk na przestrzeni siedmiu rozdziałów przygląda się wątpliwościom związanym z utrwalonymi w szerszej świadomości wizjami najwcześniejszej historii naszego kraju, strukturom organizacyjnym państwa wczesnopiastowskiego, okolicznościom chrztu Mieszka I, możliwemu pochodzeniu pierwszego historycznego władcy Polski, relacjom z Kościołem i wielką polityką zachodniego świata, a także brakowi uchwytnych archeologicznie działań świadczących o realnym zaangażowaniu Mieszka I w ewangelizację jego poddanych.

niedziela, 6 listopada 2022

Miljenko Jergović, "Sarajewskie Marlboro". Recenzja.

Melancholijny zbiór opowiadań o ludziach żyjących w oblężonym Sarajewie. To nie są historie epatujące okrucieństwem wojny. To opowieści o losach ludzi wielu kultur, rozmaitych narodowości, różnych wyznań. Opowieści o tragediach ludzkich, ucieczkach i przygnębiającej, wojennej rzeczywistości.

Miljenko Jergović jest prozaikiem, eseistą i publicystą. Urodził się w Sarajewie (Bośnia i Hercegowina), gdzie ukończył studia filozoficzne i socjologiczne. Aktualnie mieszka i tworzy w Zagrzebiu (Chorwacja). Wyjechał z Sarajewa w 1993 roku w trakcie oblężenia miasta podczas wojny w Bośni i Hercegowinie (1992–1995). Zadebiutował tomikiem poezji "Opservatorija Varšava" (1988 r.). Ma w dorobku sześć tomików poezji, kilkanaście książek eseistycznych i publicystycznych, szesnaście powieści i siedem zbiorów opowiadań. Za publikację "Sarajewskie Marlboro" (1994) otrzymał trzy nagrody krajowe i Pokojową Nagrodę im. Remarque’a.

Miljenko Jergović, "Sarajewskie Marlboro",
Wydawnictwo Akademickie Sedno, 2020, 128 stron.
Recenzowana książka (wydana po raz pierwszy w Polsce) to łącznie zbiór 29, zaledwie kilkustronicowych, opowiadań o życiu w oblężonym Sarajewie. Autor przedstawia losy ludzi, którzy każdego dnia narażeni byli na niebezpieczeństwo ze strony okupanta. Prezentuje niekiedy trudne wybory, których musieli dokonywać bohaterowie, smutne zakończenia, jak również (choć te zdecydowanie zdarzają się rzadziej) szczęśliwie pokonanie trudności. Pokazuje pustoszejące i umierające miasto pozostawiając czytelnika w głębokiej zadumie.

czwartek, 27 października 2022

Sylwia Siedlecka, "Złote piachy". Recenzja.

Todor Żiwkow rządził Bułgarią w latach 1954-1989, najdłużej spośród wszystkich przywódców Bloku Wschodniego. Jaka była specyfika bułgarskiego komunizmu?
"Bułgaria właściwie do 1989 roku zachowała charakter państwa totalitarnego. Podczas gdy w innych krajach z dekady na dekadę słabły represje, cenzura i rodziły się ruchy dysydenckie, w Bułgarii polityka przemocy przybierała na sile, a najbardziej brutalny okres rządów Żiwkowa przypadł na końcowe lata komunizmu. System skutecznie stabilizowały elity, których władza, podobnie jak w przypadku Todora i Ludmiły Żiwkowów, była dziedziczona, przechodząc z ojców i matek na dzieci",
Michaił Gruew, historyk i szef bułgarskich Archiwów Państwowych.
"Złote piachy" to reportaż opowiadający o trudnej przeszłości i jej konsekwencjach dla peryferyjnego europejskiego kraju, który wielu Polakom kojarzy się głównie z wyjazdami nad Morze Czarne, m.in. do tytułowych Złotych Piasków, czy też do Słonecznego Brzegu.

Sylwia Siedlecka, "Złote piachy", Wydawnictwo Czarne, 2019, 228 stron.
Gdy w 1949 roku zmarł premier Georgi Dymitrow, został pochowany w mauzoleum wzorowanym na grobowcu Lenina (położony w centrum Sofii budynek postawiono w sześć dni, a jego wyburzanie w 1999 roku trwało aż siedem). Kilka lat później Żiwkow zaproponował Chruszczowowi włączenie Bułgarii w skład Związku Sowieckiego. W ostatnich latach dyktatury tego ponoć "najbardziej nijakiego spośród komunistycznych liderów" nasiliły się represje wobec społeczeństwa, skierowane między innymi w stronę mniejszości tureckiej, którym Sylwia Siedlecka poświęciła jeden z najciekawszych rozdziałów książki. W 1989 roku kraj opuściło ponad trzysta pięćdziesiąt tysięcy Turków.

poniedziałek, 17 października 2022

"Słowianie Połabscy. Studia z zakresu archeologii, historii i językoznawstwa" (red. Łukasz Kaczmarek, Paweł Szczepanik). Recenzja.

"Słowianie Połabscy. Studia z zakresu archeologii, historii i językoznawstwa"
(red. Łukasz Kaczmarek, Paweł Szczepanik), Wydawnictwo Naukowe UMK, Toruń 2021, 250 stron.
Książka "Słowianie Połabscy. Studia z zakresu archeologii, historii i językoznawstwa" (red. Łukasz Kaczmarek, Paweł Szczepanik) jest jedną z dwóch pozycji zawierających materiały z konferencji naukowej pt. "Słowianie Połabscy". Co ciekawe, druga z tych publikacji, wydana w 2020 roku przez Muzeum Początków Państwa Polskiego i Wydawnictwo Triglav, ma bliźniaczy tytuł ("Słowianie Połabscy") oraz... dokładnie tych samych redaktorów, co może być na swój sposób mylące. Obie pozycje cechuje jednak zupełnie różny dobór tekstów.

sobota, 15 października 2022

Wojciech Mrozowicz, "Śląskie języków pomieszanie". Recenzja.

Wojciech Mrozowicz, "Śląskie języków pomieszanie",
Wydawnictwo Chronikon, Wrocław 2021, 70 stron.
Niedawno natrafiłem na małą książeczkę prof. dr. hab. Wojciecha Mrozowicza pt. "Śląskie języków pomieszanie". Wchodzi ona w skład serii "Forum kultury historycznej". Autor jest mediewistą, którego zainteresowania naukowe obejmują m.in. średniowieczną historię Polski i Śląska, a także historię dziejopisarstwa oraz hagiografii. W omawianej pozycji podjął się przedstawienia języków, które były obecne na średniowiecznych ziemiach śląskich: polskiego, niemieckiego, czeskiego, łacińskiego, hebrajskiego czy nawet jidysz (choć dwa ostatnie są zaledwie wzmiankowane).

niedziela, 10 lipca 2022

"Bez emocji. Polsko-litewski dialog o Józefie Piłsudskim" (red. Danuta Jastrzębska-Golonkowa, Alvydas Nikžentaitis, Włodzimierz Suleja, Tadeusz Wolsza). Recenzja.

Stosunek Polaków i Litwinów do Józefa Piłsudskiego jest krańcowo odmienny. Dla Polaków - najważniejszy spośród twórców Niepodległej II Rzeczypospolitej z 1918 roku, dla Litwinów - główny odpowiedzialny za utratę Wilna, historycznej stolicy Państwa Litewskiego, na rzecz Polski w 1920 roku.

"Bez emocji. Polsko-litewski dialog o Józefie Piłsudskim" (red. Danuta Jastrzębska-Golonkowa,
Alvydas Nikžentaitis, Włodzimierz Suleja, Tadeusz Wolsza), IPN Warszawa, Instytut Polski w Wilnie, Instytut Historii Litwy, 2020, 352 strony.
150. rocznica urodzin Marszałka Józefa Piłsudskiego, która przypadała 5 grudnia 2017 roku stała się okazją do zorganizowania międzynarodowej, polsko-litewskiej konferencji poświęconej tej postaci. Odbyła się w Wilnie w dniach 5-6 grudnia 2017 roku i wzięło w niej udział szereg znakomitych historyków z obu krajów. Wystarczy ze strony polskiej wspomnieć takie nazwiska jak Andrzej Nowak, Włodzimierz Suleja, Tadeusz Wolsza, Marek Kornat, Janusz Odziemkowski i Paweł Libera. Pokłosiem tej konferencji jest właśnie recenzowana przeze mnie publikacja pod redakcją Danuty Jastrzębskiej-Golonkowej, Alvydasa Nikzentaitisa, Włodzimierza Sulei i Tadeusza Wolszy, która zawiera 16 artykułów oraz zapis dyskusji na temat różnic wciąż dzielących Polskę i Litwę, m.in. na temat fundamentalnego sporu o Wilno w dwudziestoleciu międzywojennym.

środa, 29 czerwca 2022

"Folklor polski i litewski (Źródła - adaptacje - interpretacje)" (red. Andrzej Baranow, Jarosław Ławski, Violetta Wróblewska). Recenzja.

"Folklor polski i litewski (Źródła - adaptacje - interpretacje)"
(red. Andrzej Baranow, Jarosław Ławski, Violetta Wróblewska),
Wydawnictwo Naukowe UMK, Toruń 2021, 404 strony.
"Folklor polski i litewski (Źródła - adaptacje - interpretacje)" pod red. Andrzeja Baranowa, Jarosława Ławskiego i Violetty Wróblewskiej to monografia zbiorowa wydana w 2021 roku przez Wydawnictwo Naukowe UMK w ramach serii wydawniczej "Paralele". Składa się na nią 25 artykułów podzielonych pomiędzy dwie części. Pierwsza z nich, "Z badań nad folklorem polskim i litewskim", zawiera teksty z zakresu folklorystyki, etnografii czy etnologii. Część druga, "Folklor - adaptacje i interpretacje", w znacznej mierze skupia się na zagadnieniach z obszaru literaturoznawstwa, a w pewnym stopniu także kulturoznawstwa. To zróżnicowanie sprawia, że czytelnik posiadający ściśle ukierunkowane zainteresowania, może odebrać którąś z tych części nawet jako nieatrakcyjną (co bynajmniej nie odnosi się do jakości i merytoryki tekstów).

wtorek, 3 maja 2022

Bohdan Baranowski, "Ludzie Gościńca w XVII i XVIII wieku". Recenzja.

Wznowienia Repliki budzą rozbieżne emocje, zwłaszcza w perspektywie wątpliwej etyki wydawniczej, jednak nie można nie docenić, że dzięki nim współczesny czytelnik jest w stanie poznać pozycje dobre, lecz dziś już nieco zapomniane i trudno dostępne. Taka sytuacja ma miejsce w przypadku książki "Ludzie gościńca w XVII i XVIII wieku" Bohdana Baranowskiego, która po raz pierwszy ukazała się w 1986 roku.

Bohdan Baranowski, "Ludzie gościńca w XVII i XVIII wieku",
Wydawnictwo Replika, Poznań 2021, 352 strony.
"Ludzie gościńca..." to książka poświęcona - jak wskazuje sam tytuł - wszelkiego rodzaju wędrowcom, jakich można było spotkać na XVII- i XVIII-wiecznych traktach: ludziom luźnym, kuglarzom, wędrownym rzemieślnikom, pielgrzymom, maruderom, zbójcom, złodziejom, prostytutkom, a nawet handlarzom żywym towarem. Pod wieloma względami wydaje się być ona rozwinięciem starszej pozycji tegoż autora, czyli "O hultajach, wiedźmach i wszetecznicach..." (1978). Za materiał źródłowy posłużyły Baranowskiemu głównie księgi miejskie, zawierające opisy przebiegów procesów sądowych, w tym liczne i często bardzo obrazowe zeznania oskarżonych. Być może właśnie dlatego rzeczywistość przedstawiona w "Ludziach gościńca..." wydaje się przede wszystkim groźna i ponura, niemal pozbawiona jasnych stron życia.

poniedziałek, 2 maja 2022

Kapka Kassabova, "Granica. Na krawędzi Europy". Recenzja.

Jeden z niewielu już terenów europejskich będących poza nurtem zainteresowania polityków czy mediów. Kassabova w swoim reportażu przedstawia historie zarówno mrożące krew w żyłach, jak i baśnie i legendy wciąż żywe w umysłach kolejnych pokoleń żyjących na pograniczu bułgarsko-turecko-greckim.

Kapka Kassabova, "Granica. Na krawędzi Europy", wyd. Czarne, 2019, 512 stron.
Kapka Kassabova jest dziennikarką bułgarskiego pochodzenia, która na co dzień pracuje w Szkocji. W latach 90. wraz z rodzicami przeprowadziła się do Nowej Zelandii, a stamtąd na Wyspy Brytyjskie, gdzie mieszka do dziś. Państwo, w którym się urodziła i wychowała nieustannie ją fascynuje. W dorobku dziennikarskim ma wiele reportaży i artykułów na łamach takich czasopism, jak "The Times Literary Supplement" czy "Vogue". Jej książki wielokrotnie były nominowane do wielu prestiżowych nagród literackich.

Książka "Granica. Na krawędzi Europy" przepełniona jest wieloma historiami i opowieściami ludzi zamieszkujących tereny granicy bułgarsko-turecko-greckiej. Wiele z nich dotyczy czasów zimnej wojny na Bałkanach oraz jej skutków. Liczne wspomnienia niekiedy wprawiają w zachwyt, niekiedy smucą do łez. Intrygująca podróż autorki, fascynujące przygody i rozmowy z ludźmi zamieszkującymi tereny przygraniczne znalazły odzwierciedlenie w ciekawym reportażu.

Granica ma w książce wiele znaczeń. Bariery kulturowe i religijne dzielące mieszkańców, wędrówki i nielegalne przekraczanie zasieków. Granicę tę przekraczano 100 lat temu, 30 lat temu, przekracza się ją także dzisiaj. Szmuglerstwo i nielegalne przerzuty uchodźców z Turcji do Unii Europejskiej są na porządku dziennym. Nie tylko mieszkańcy przygranicznych terenów żyją marzeniami i utopijnymi wizjami lepszego jutra. Jedno jest pewne - autorka zabiera swojego czytelnika w podróż do miejsca, gdzie "diabeł mówi dobranoc".

piątek, 15 kwietnia 2022

Sławomir Leśniewski, "Chmielnicki. Burzliwe losy Kozaków". Recenzja.

W epoce przepełnionej konfliktami, być może najbardziej niszczącym okazała się dla Rzeczypospolitej wojna domowa. Powstanie Chmielnickiego przyniosło nie tylko morze krwi, ale też nieodwracalne skutki dla naszej części Europy. O tym opowiada książka Sławomira Leśniewskiego.

Sławomir Leśniewski, "Chmielnicki. Burzliwe losy Kozaków",
Wydawnictwo Literackie, 2022, 464 strony.
Sławomir Leśniewski jest doświadczonym popularyzatorem historii. To określenie może być przez niektórych traktowane jako epitet (wszak nie brakuje osób przekonanych, że popularyzacja równa się rozważaniom naukowym). Autor jest czynnym adwokatem, a nie historykiem, co bynajmniej nie umniejsza jego umiejętności, a może nawet świadczy o dociekliwości, przenikliwości oraz wrażliwości na słowo pisane. Przede wszystkim zaś - umiejętności oddzielenia twardych faktów od kłamstw i półprawd.

Na szczęście autor nie ulega nieznośnej manierze właściwej wielu popularyzatorom dziejów. Przede wszystkim nie stara się na siłę ubarwiać faktografii, nie forsuje "nowatorskiej", nastawionej na tanią sensację interpretacji wydarzeń. Czytelnik nie odniesie dzięki temu wrażenia, że autor miał potrzebę udowodnienia, że podjęta przezeń problematyka jest najważniejsza ze wszystkich, oraz że to właśnie jego pisarstwo jest odpowiedzią na konieczność wypełnienia luki badawczej. Nie. Sławomir Leśniewski prowadzi systematyczny wywód na temat historii niszczącego konfliktu z połowy XVII wieku.

czwartek, 10 marca 2022

Tomasz Słomczyński, "Kaszëbë". Recenzja.

Tomasz Słomczyński, "Kaszëbë", wyd. Czarne, 2021, 448 stron.
Kim właściwie są Kaszubi? Dlaczego w dwudziestoleciu międzywojennym byli niechętni polskim władzom? Jaka była specyfika niemieckiej okupacji i sowieckiego "wyzwolenia" Pomorza?
"Zderzenie Kaszubów z nową polityczną rzeczywistością to był dramatyczny moment wkroczenia  Armii Czerwonej. I chodzi tu zarówno o gwałty, grabieże, morderstwa, jak i o masowe wywózki mieszkańców Pomorza na wschód (szacuje się, że w 1945 roku wywieziono w głąb Związku Radzieckiego około czterdziestu tysięcy mieszkańców Pomorza). Wkrótce miało nastąpić kolejne upokorzenie, tym razem ze strony nowej polskiej władzy ludowej".
Wspólnym mianownikiem reporterskiej serii "Sulina" jest "odkrywanie przed czytelnikiem nieznanego oblicza i przejawów fenomenu zwanego Europą" oraz literackie przedstawienie "wstydliwych sekretów i głęboko ukrytych tajemnic". Jakie nieznane historie na brzeg wydobył i opisał Tomasz Słomczyński? Dziennikarz, który w poszukiwaniu swojej kaszubskiej tożsamości przeprowadził się z Sopotu do Kartuz, poruszył w swojej książce całe spektrum tematów dotyczących Kaszub, od pierwszego pojawienia się nazwy Cassubia w bulli papieskiej z 1238 roku aż po rok 2020: obchody stulecia zaślubin Polski z morzem w Pucku oraz przerwany pandemią koronawirusa spór o obecność figur kaszubskich duchów w gminie Linia. 

wtorek, 8 lutego 2022

O etyce wydawniczej, a właściwie jej braku, czyli słów kilka o wznowieniu książki "Śladami pierwotnych wierzeń" Leonarda J. Pełki nakładem Wydawnictwa Replika

Leonard J. Pełka, "Śladami pierwotnych wierzeń",
Wydawnictwo Replika, Poznań 2021, 272 strony.
Wznowienia Repliki omówiłem na naszych łamach już dwukrotnie, choć do tej pory dotyczyły one książek autorstwa Bohdana Baranowskiego ("Pożegnanie z diabłem i czarownicą" oraz "Procesy czarownic w Polsce w XVII i XVIII wieku"). Zwracałem przy nich uwagę, iż nie zawierały one stosownego wstępu, w którym: 1. Zostałaby oddana cześć zasłużonemu badaczowi; 2. Przybliżonoby perspektywę autora, kontekst i okoliczności powstania pracy, rozliczono się z konkretnymi ustaleniami podanymi w książce, jeśli te zdążyły się zdezaktualizować, a także zaprezentowano nowszą literaturę przedmiotu. O ile w przypadku tych konkretnych książek Baranowskiego było to spore niedociągnięcie, ale jeszcze nie grzech niewybaczalny, o tyle wznawiając na tych samych zasadach "Śladami pierwotnych wierzeń" Leonarda J. Pełki, Wydawnictwo Replika dopuściło się czynu haniebnego i pożałowania godnego.

środa, 26 stycznia 2022

Violetta Wiernicka, "Rosjanie w Polsce. Czas zaborów 1795-1915". Recenzja.

Violetta Wiernicka, "Rosjanie w Polsce. Czas zaborów 1795-1915",
Wydawnictwo Bellona, 2021, 464 stron.
Trudno dziś recenzować publikację poruszającą temat obecności Rosjan na ziemiach polskich w okresie zaborów, zwłaszcza obserwując współczesne działania Moskwy. Czy warto sięgnąć po książkę Violetty Wiernickiej?

Zacznijmy nietypowo, bo od mankamentów recenzowanej publikacji. Zdecydowanie brakuje tutaj wstępu oraz zakończenia. Nie jest jasne, czym autorka kierowała się podejmując akurat taką decyzję konstrukcyjną – żadne argumenty za takim rozwiązaniem nie wydają mi się przekonywujące.

Być może autorka obawiała się, że podsumowanie publikacji, w której obok szeregu negatywnych postaci przewijających się na ponad 450 stronach (negatywny jest zresztą kontekst - mówimy bowiem o obecności zaborcy na ziemiach polskich), pojawiają się również i te pozytywne. Do ostatnich należałoby zaliczyć chociażby Sokrata Starynkiewicza, jednego z najwybitniejszych włodarzy Warszawy. Wdzięczni mieszkańcy stolicy do dziś pamiętają jego dokonania, zaś jego mogiłę na cmentarzu prawosławnym na Woli wciąż zdobią świeże kwiaty. Jako pełniący obowiązki prezydenta Warszawy kierował się otwartością, uczciwością oraz wrażliwością na potrzeby obywateli.

czwartek, 23 grudnia 2021

Wielka pozytywna niespodzianka, czyli słów kilka o książce "Na rozstajnych drogach, około północy..." Piotra Braszaka

Piotr Braszak, "Na rozstajnych drogach, około północy.
Doświadczenia graniczne we wschodniosłowiańskich i polskich pieśniach ludowych"
,
Wydawnictwo Naukowe UAM, Poznań 2021, 126 stron.
"Na rozstajnych drogach, około północy..." autorstwa Piotra Braszaka to książka, która w moim odczuciu okazała się jedną z przyjemniejszych niespodzianek 2021 roku. Dotyczy ona - a jakże - doświadczeń granicznych uchwytnych w ludowych tekstach kultury, jakimi są tradycyjne pieśni (weselne, żałobne, liryczne, dziadowskie, kolędy, kołysanki itp.) z terenów Polski i wschodniej Słowiańszczyzny. Napisana jest przystępnym, literackim językiem, który nie powinien sprawić trudności laikowi. Przyjęte kryteria podziału granic - zniuansowanie wedle namacalności czy korelacji z żywiołami - są bardzo przejrzyste. Jako duży plus należy wskazać przytaczanie obcojęzycznych pieśni (ukraińskich, łemkowskich, rosyjskich, białoruskich, poleskich) zarówno w oryginale (w tym w poszczególnych przypadkach zapisanym przedrewolucyjną cyrylicą!), jak i autorskich tłumaczeniach w specjalnym aneksie na końcu książki. To wszystko sprawia, że "Na rozstajnych drogach, około północy..." może uchodzić za zgrabną pozycję popularyzatorską.

sobota, 30 października 2021

"Historia to nie dziwka. Antologia tekstów Pawła Jasienicy, jego interlokutorów i recenzentów". Recenzja.

Jest równocześnie staroświecki i niezwykle aktualny. Czego możemy się nauczyć od Pawła Jasienicy?
"Nauka historii to nie dziwka, którą można wynająć na rogu ulicy i skłonić do wszelkich łamańców. Kto naukę historii chce traktować jak dziwkę, ten sobie samemu wystawia bardzo wymowne świadectwo".
Paweł Jasienica
Naprawdę nazywał się Leon Lech Beynar. Był uczniem Stanisława Kościałkowskiego i absolwentem Uniwersytetu Stefana Batorego w Wilnie. U schyłku II wojny światowej pełnił funkcję adiutanta majora "Łupaszki". Po wojnie - już jako Paweł Jasienica - zasłynął jako autor niezwykle poczytnych i wielokrotnie wznawianych "Polski Piastów", "Polski Jagiellonów" i "Rzeczpospolitej Obojga Narodów". Niejeden czytelnik zaraził się pasją do badania dziejów ojczystych, gdy z wypiekami na twarzy pochłaniał jego eseje. Ale przecież pasjonatom historii tego autora przedstawiać nie trzeba.

"Historia to nie dziwka. Antologia tekstów Pawła Jasienicy,
jego interlokutorów i recenzentów"
, Universitas, 2018, 852 stron.
Ten niepozorny, wyłysiały mężczyzna staje w obronie Klio, jak gdyby chciał ustrzec napadniętą kobietę przed bandą bezrozumnych osiłków. Ale Klio nie jest dla pisarza zupełnie obca - przeciwnie - Jasienica zna ją bardzo dobrze. I wydaje się doskonale rozumieć. Nadmierna poufałość? Niekoniecznie. Tak po prawdzie, mogą sobie pozwolić na nią autorzy szczególnie wrażliwi na to, w jaki sposób teraźniejszość obchodzi się z przeszłością. Każda próba podporządkowania przeszłości musi więc budzić sprzeciw, dlatego Jasienica zaciekle broni należnej jej czci.

Ze zbioru tekstów przygotowanego staraniem Arkadiusza Kierysa wyłania się portret autora kompletnego i konsekwentnego. Autora, który ma do przekazania bardzo konkretną myśl: historia jest żywym organizmem i nigdy nie należy jej traktować jako narzędzia do uzasadniania bądź usprawiedliwiania jakiejkolwiek ideologii.

czwartek, 14 października 2021

"Pomiędzy magią a religią" (oprac. Anna Jurczyk). Recenzja.

"Pomiędzy magią a religią", oprac. Anna Jurczyk,
Muzeum Górnośląskie w Bytomiu, Bytom 2020, 60 stron.
"Pomiędzy magią a religią" to nic innego jak katalog wystawy muzealnej pod tym samym tytułem, którą podziwiać można w Muzeum Górnośląskim w Bytomiu od 28 października 2020 r. do końca bieżącego roku (wg pierwotnego zamysłu ekspozycja miała zakończyć się 30 marca 2021 r.). Znajdziemy w nim, rzecz jasna, liczne zdjęcia eksponatów i obrazów, a także skany archiwalnych zdjęć prezentowanych na rzeczonej wystawie.

Od razu przyznam otwarcie, że pozycja ta była dla mnie olbrzymim rozczarowaniem. Co prawda nie oczekuję, że katalogi wystaw będą za każdym razem prezentować poziom podobny do tego, z którym do czynienia mamy np. w ramach serii "Collectio Cathalogorum Gnesnensium" wydawanej przez MPPP i Wydawnictwo Triglav, lecz jednak uważam, że po treści dowolnego katalogu muzealnego, który domyślnie ma pełnić także funkcję edukacyjną, można oczekiwać, że będzie zawierać informacje wykraczające poza to, co laik jest w stanie samodzielnie wyszukać w internecie na amatorskich i półprofesjonalnych blogach.

poniedziałek, 4 października 2021

"Bogowie i ich ludy. Religie pogańskie a procesy tworzenia się tożsamości kulturowej, etnicznej, plemiennej i narodowej w średniowieczu" (red. Leszek Paweł Słupecki). Recenzja.

"Bogowie i ich ludy. Religie pogańskie a procesy tworzenia się tożsamości kulturowej,
etnicznej, plemiennej i narodowej w średniowieczu"
(red. Leszek P. Słupecki),
Wydawnictwo Cronicon, Wrocław 2008, 96 stron.
Książka "Bogowie i ich ludy. Religie pogańskie a procesy tworzenia się tożsamości kulturowej, etnicznej, plemiennej i narodowej w średniowieczu" pod redakcją Leszka P. Słupeckiego stanowi pokłosie obrad sekcji pod tym samym tytułem, która zebrała się w Lublinie dnia 20 września 2005 r. w ramach II Kongresu Mediewistów Polskich. Nie będę w tym miejscu przybliżać celu obrad, gdyż zasadniczo ich ogólny cel zawarty został już w tytule sekcji. Na tę krótką pozycję (96 stron) składają się: wstęp, pięć artykułów, indeks nazw, podsumowanie artykułów napisane w j. niemieckim, a także noty o autorach w j. polskim i j. niemieckim.

piątek, 20 sierpnia 2021

Bohdan Baranowski, "Procesy czarownic w Polsce w XVII i XVIII wieku". Recenzja.

"O wodo, wodo! tyś mnie niesprawiedliwie osądziła!"
K. Milewski, "Pamiątki historyczne krajowe", nakład i druk S. Orgelbranda, Warszawa 1848, s. 347 (za: Bohdan Baranowski, "Procesy czarownic w Polsce w XVII i XVIII wieku", wydawnictwo Replika, Poznań 2021, s. 142).
Książka "Procesy czarownic w Polsce w XVII i XVIII wieku" Bohdana Baranowskiego (1915-1993) po raz pierwszy ujrzała światło dzienne w 1952 roku. Autor przedstawił ją jednak dwa lata wcześniej na posiedzeniu naukowym Wydziału II Łódzkiego Towarzystwa Naukowego, dnia 26 marca 1949 r. Po siedmiu dekadach, 26 stycznia 2021 r., ukazało się nowe wydanie tej pracy, nakładem wydawnictwa Replika.
Bohdan Baranowski, "Procesy czarownic w Polsce w XVII i XVIII wieku",
wydawnictwo Replika, Poznań 2021, 272 stron.
Niestety, nie było mi dane mieć w ręku pierwszego wydania "Procesów czarownic w Polsce...", tym samym nie mogę w tym miejscu dokonać porównania oryginału z edycją Repliki.

Bohdan Baranowski w omawianej pracy przybliżył rzecz jasna temat procesów czarownic na terenach polskich w okresie od XVI do XVIII w., choć - zgodnie z tytułem - skupia się na wiekach XVII i XVIII, gdy proceder ten był najintensywniejszy, bowiem w wieku XVI procesy czarownic były nowinką nieśmiało wkraczającą do naszego kraju. Książka podzielona jest na poprzedzone wstępem trzy zasadnicze części: "Tło", w której rozrysowane zostają realia społeczno-gospodarcze i historyczne opisywanego zagadnienia; "Proces", w której przedstawiony został przebieg sądzenia (domniemanej) czarownicy, od momentu pomówienia bądź powołania (wskazania podejrzanej przez przesłuchiwaną), poprzez pławienie i przesłuchania połączone z torturami, do wydania wyroku, który najczęściej oznaczał spalenie skazanej na stosie; a także "Zeznania czarownic", która jest w moim odczuciu najciekawszą partią niniejszej pozycji, gdyż umożliwia nam wgląd we fragment rzeczywistości mitycznej ówczesnego ludu.

piątek, 26 marca 2021

Zbigniew Libera, "Znachor w tradycjach ludowych i popularnych XIX-XX wieku". Recenzja.

"Ten, któremu przekazano wiedzę tajemną, korzystał z niej w życiu własnym i zobowiązany był pożytkować ją na potrzeby środowiska lokalnego. Zaniechanie praktykowania i negowanie prawd przekazanych sprowadzało nieszczęścia, rozmaite choroby, niepowodzenia tak na adepta sztuki czarowniczej, jak na wszystkich członków jego rodziny, a nawet rodu".
B. Bazińska, "Wierzenia i praktyki magiczne pasterzy w Tatrach polskich" [w:] "Pasterstwo Tatr polskich i Podhala" (red. W. Antoniewicz), t. 7, Wrocław 1967, s. 124 (pogrubienia - P.H.).
"Znachor..." Zbigniewa Libery to pozycja owiana niemałą sławą w środowiskach słowianofilskich, a za sprawą trudnej dostępności - także aurą tajemniczości. Osobiście nie spotkałem się z negatywnymi opiniami na jej temat, co tylko sprawiło, że moje oczekiwania wobec niej były niezwykle wygórowane. Spodziewałem się typowo naukowego, suchego, faktograficznego opracowania. Miast tego, okazała się to pozycja bliższa publikacji popularnonaukowej, z wartką narracją, jednakże z powodu pewnych niuansów za takową uchodzić nie powinna.

Zbigniew Libera, "Znachor w tradycjach ludowych i popularnych XIX-XX wieku",
Towarzystwo Przyjaciół Ossolineum, Wrocław 2003, 280 stron.
"Znachor w tradycjach ludowych i popularnych XIX-XX wieku" podzielony jest na cztery zasadnicze części: "Kłopoty ze znachorem", "Dobry znachor", "Zły znachor" i "Znachor a lekarz".

Część pierwszą możemy uznać niejako za wprowadzenie, którego de facto tu nie ma. Autor zarysowuje nam w niej postać znachora w sposób nieco ogólnikowy (by sukcesywnie rozwijać ten opis na dalszych stronach), relacje między lekarzami a znachorami, relację chrześcijaństwa (jego oficjalnego oblicza) z (przeżytkami) pogaństwa, walkę Kościoła z zabobonem, a także podejście etnologów wobec zjawiska znachorstwa - podejście, które nieraz przyjmowało nieco romantyczne wyobrażenia za pewnik.

Część druga, "Dobry znachor", w znacznej mierze przedstawia nam właśnie znachora jako sługę bożego, "ziemskiego boga", na przykładach szeptuch, szeptunów, jurodiwych - szaleńców chrystusowych, babek itd. Z kolei część trzecia, "Zły znachor", traktuje o ludziach zgoła odmiennych - czarownikach, czarnoksiężnikach, wiedźmach, kołdunach itd., innymi słowy sługach szatana. Tak, jak słudzy boży i słudzy szatana stanowią uzupełniającą się dychotomię, tak obydwie te części książki są wobec siebie komplementarne. Nie sposób przecież opisywać rolę znachorstwa w światopoglądzie ludowym tylko na przykładzie pierwszych, z pominięciem drugich (i na odwrót).

czwartek, 11 marca 2021

Andrzej Chwalba, Wojciech Harpula, "Polska-Rosja. Historia obsesji, obsesja historii". Recenzja.

Historia jest kluczem do zrozumienia współczesnych relacji polsko-rosyjskich. Duet Chwalba-Harpula z pewnością miał tego pełną świadomość. Efektem ich współpracy jest przekrojowe spojrzenie na dzieje Polski i Rosji, a także próba odpowiedzi na pytanie co mogłoby się stać, gdyby wydarzenia przyjęły inny obrót.

Andrzej Chwalba, Wojciech Harpula, "Polska-Rosja. Historia obsesji, obsesja historii",
Wydawnictwo Literackie, 2020, 452 stron.
Na temat stosunków polsko-rosyjskich wypowiadał się już chyba każdy polski polityk, politolog czy komentator życia publicznego. Trudno jednak oprzeć się wrażeniu, że w wypowiedziach wielu osób słychać brak pełnego zrozumienia specyfiki zagadnienia, o którym mówią. Przynajmniej po części jest to wynikiem bardzo pobieżnej znajomości wielowiekowej relacji obu państw. Wyobraźmy sobie, o ile celniej moglibyśmy oceniać dzisiejszą rzeczywistość, gdybyśmy dobrze rozumieli naszą przeszłość, pomyślmy o wymiernych korzyściach jakie może dawać racjonalne i pozbawione emocji myślenie o Rosji. Pomóc w tym mogą książki, które historię stosunków polsko-rosyjskich omawiają w sposób analityczny, uwzględniając wszystkie towarzyszące im konteksty. Właśnie dlatego lekturę książki "Polska-Rosja. Historia obsesji, obsesja historii" zaczynałem z uczuciem pewnej ekscytacji i wielkimi oczekiwaniami.