"Zaszła mnie nowina bardzo niedobra
Śmierć po mnie jedzie, bardzo okrutna
Ja się jej nie boję, bo ja nic nie broję
Niech przyjdzie, jak przyjdzie to jej się skłonię"
Płyta "Pieśni pół/nocy" jest powrotem do żywiołakowych korzeni. Zawiedzie się jednak ten, kto oczekuje powtórki z "Nowej Ex-tradycji". Oba albumy mają wspólny styl i formę, jednakże nie mamy tu do czynienia z dokładną kopią debiutu tej niesamowicie energetycznej kapeli.
"Pieśni pół/nocy" w kwestii obranej tematyki są hołdem dla kaszubskich tradycji, zwyczajów i legend. Pojawiają się: Chmurnik, syreny, kania, którą za wszelką cenę trzeba ściąć, Stolemy, feretrony, Pomór w Pomorze i inne zjawiska z tego regionu.
Album zaczyna się od mrocznego utworu "Vandalia Incognita", nazwą nawiązującego do faktu, że tereny dzisiejszych Kaszub w średniowieczu nazywano Vandalią, tzn. krajem Wendów. Nazwy te brzmią bardzo podobnie do nazw ludów związanych z kulturą łużycką, tj. Wandali i Wenedów. Dyskusję dotyczącą możliwej ciągłości kulturowej między wcześniejszymi mieszkańcami tych ziem a Słowianami odnajdujemy jako niezwykle intrygującą, jednakże nie jest ona przedmiotem niniejszej recenzji. A szkoda.