Skandale, niezwykła pozycja na dworze carskim oraz enigmatyczna śmierć spowodowały, że imię Rasputina zyskało nieśmiertelność. Kim tak naprawdę był człowiek, który "nie potrafił umrzeć"? I czy rzeczywiście przyczynił się on do upadku dynastii Romanowów?
Grigorij Rasputin w 1916 roku (domena publiczna) |
Sława Grigorija Jefimowicza Rasputina nie wynikała ani z urodzenia, ani z intelektu, a tym bardziej nie z wykształcenia. Był zwykłym syberyjskim chłopem, który miał po prostu szczęście posiadać wielki dar i żyć w specyficznych czasach, w których dominowała głęboka wiara w spirytualizm i mistycyzm.
Syberyjski chłop na carskim dworze
Wpływowi nowych nurtów uległa również carowa Aleksandra Fiodorowna, żona Mikołaja II. Po urodzeniu czwartej córki w jej psychice zaszły dziwne zmiany. Pragnęła z całego serca urodzić syna – przyszłego dziedzica tronu. Myśl ta stała się jej obsesją. Uważała, że tylko za pośrednictwem pomazańca bożego będzie w stanie kontaktować się z Bogiem, który wysłucha jej modlitw. W 1904 roku na świat przyszedł wyczekiwany syn. Szczęście nie trwało długo, gdyż okazało się, że Aleksiej cierpi na nieuleczalną chorobę krwi – hemofilię. Cesarzowa po raz kolejny zwróciła się ku Bogu, oczekując cudu. I właśnie w tym czasie pojawia się on, jeden z wędrujących starców: Rasputin. Przybysz deklarował, że potrafi leczyć straszną przypadłość carewicza.
W roku 1906 udowodnił, że jego słowa nie były próżnymi przechwałkami. Potrafił gestami i słowami modlitwy tamować krwotoki i uśmierzać ból chłopca. Nie ulegało wątpliwości, że obecność Rasputina wywierała dobroczynny wpływ na zdrowie Aleksieja. Cesarzowa czuła spokój tylko wtedy, kiedy miała pewność, że Rasputin jest w pobliżu. To właśnie Grigorij Jefimowicz stał się dla niej wybłaganym od Boga posłańcem, który czuwał nad życiem jej syna.