Pokazywanie postów oznaczonych etykietą archeologia. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą archeologia. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 17 października 2022

"Słowianie Połabscy. Studia z zakresu archeologii, historii i językoznawstwa" (red. Łukasz Kaczmarek, Paweł Szczepanik). Recenzja.

"Słowianie Połabscy. Studia z zakresu archeologii, historii i językoznawstwa"
(red. Łukasz Kaczmarek, Paweł Szczepanik), Wydawnictwo Naukowe UMK, Toruń 2021, 250 stron.
Książka "Słowianie Połabscy. Studia z zakresu archeologii, historii i językoznawstwa" (red. Łukasz Kaczmarek, Paweł Szczepanik) jest jedną z dwóch pozycji zawierających materiały z konferencji naukowej pt. "Słowianie Połabscy". Co ciekawe, druga z tych publikacji, wydana w 2020 roku przez Muzeum Początków Państwa Polskiego i Wydawnictwo Triglav, ma bliźniaczy tytuł ("Słowianie Połabscy") oraz... dokładnie tych samych redaktorów, co może być na swój sposób mylące. Obie pozycje cechuje jednak zupełnie różny dobór tekstów.

piątek, 8 października 2021

A jeśli stolicy nie było? Na marginesie sporu o stołeczność Gniezna i Poznania.

Ostrów Tumski w Poznaniu, widok z Garbar
(zdjęcie: Radomil; w ramach licencji CC BY-SA 3.0)
Polska przyjęła chrzest w 966 roku, a jej pierwszą stolicą było Gniezno. To fundamentalna wiedza o początkach naszego kraju, powielana w kolejnych podręcznikach szkolnych. Sęk w tym, że właściwie każdą część tego zdania można podważyć.

Po pierwsze to nie Polska przyjęła chrzest, bo zrobił to Mieszko I. Wśród badaczy trwa zresztą dyskusja czy w X wieku w ogóle można mówić o Polsce. Po drugie, wskazana data jest najbardziej przypuszczalną, ale nie jedyną możliwą. Po trzecie, nie wiadomo czy stolicą rzeczywiście było Gniezno, bo nie wiadomo czy stolica... w ogóle istniała.

Ostatnio przy wjeździe do Gniezna stanęły tablice informujące o tym, że była to pierwsza stolica Polski. Dyskusja nad tym, które miasto jako pierwsze było stołeczne rozgorzała na nowo. Oczywiście włączył się w nią też poznański magistrat, przekonany o tym, że to nad Wartą mieściła się pierwsza stolica. A co, jeśli nie było jej wcale?

niedziela, 30 maja 2021

Ruiny zamku Sobień (woj. podkarpackie)

Pozostałości murów zamku w południowo-wschodniej części założenia, stan na 2009 r.,
fot. Barbara Potera. Na licencji: CC BY-NC-ND 3.0.
Obiekt jest przykładem średniowiecznego zamku prywatnego pełniącego w XV w.ważną rolę w systemie obronnym ziem południowo-wschodnich Królestwa Polskiego.

Historia
Założenie zamkowe powstało na miejscu wczesnośredniowiecznego ruskiego grodziska funkcjonującego w XIII w., które otoczone było umocnieniami ziemnymi. Zamek został wzniesiony w drugiej poł. XIV w. z fundacji królewskiej Kazimierza Wielkiego w ramach akcji wzmacniania potencjału obronnego państwa w szerokiej strefie obszaru pogranicza polsko-węgierskiego na świeżo inkorporowanych do Królestwa Polskiego ziemiach Rusi Czerwonej. W 1389 r. zamek został przekazany przez króla Władysława Jagiełłę w ręce kasztelana lubelskiego Piotra Kmity i stanowił odtąd główny ośrodek dóbr sobieńskich Kmitów położonych w ziemi sanockiej. Zapewne w początkach XV w. rozbudowano wieżę bramną znajdującą się w zachodniej części założenia i wzniesiono wschodnie skrzydło zamku, gdzie zlokalizowane były budynki mieszkalne. Wiadomo, że w 1434 r. na terenie założenia funkcjonowała kaplica zamkowa. W XV w. zamek otoczony był obronnym murem obwodowym i był jeszcze użytkowany w pierwszej ćw. XVI w. Po wzniesieniu przez Kmitów zamku w Lesku i przeniesieniu tam głównej siedziby rodu, warownia sobieńska została opuszczona, popadając stopniowo w ruinę. Być może jedną z przyczyn opuszczenia zamku przez Kmitów było jego poważne uszkodzenie podczas najazdu wojsk węgierskich w 1474 r. W okresie od XVI do XIX w. pozostałości po zamku należały do magnackich rodzin Stadnickich, Ossolińskich, Mniszchów i Krasickich.

czwartek, 28 stycznia 2021

Ruiny Zamku Rogowiec (Grzmiąca, woj. dolnośląskie)

Ruiny Zamku Rogowiec, fot. Tomasz Kuran aka Meteor2017 (CC BY-SA 3.0)
Zamek Rogowiec, zlokalizowany jest we wschodniej części Gór Kamiennych na górze o tej samej nazwie (wys. 870 m n.p.m.). Jest to najwyżej położony zamek w Polsce. Widać stąd praktycznie całe Sudety Środkowe. Źródła pisane wskazują, że zamek Rogowiec (niem. Hornsberk) wzniósł książę świdnicki Bolko I pod koniec XIII w. W dokumentach z lat 1292 i 1299 wzmiankowany jest jego kasztelan Reinsko.

czwartek, 31 grudnia 2020

Kaplica zamkowa pw. św. Mikołaja i św. Wacława w Cieszynie (woj. śląskie)

Rotunda zamkowa w Cieszynie (zdjęcie: 1pesak; na licencji CC BY-SA 3.0)
Jeden z dwóch znanych, a zarazem najstarszy na Górnym Śląsku przykład kaplicy grodowej w formie rotundy, wzorowany na wczesnoromańskiej architekturze sakralnej terenu Czech, Moraw i Polski. Jednocześnie jeden z najstarszych obiektów sakralnych w skali kraju. O jego wartości historycznej, artystycznej i naukowej świadczy stan zachowania substancji zabytkowej z XI w., w tym czytelna, kompletna bryła, rzut oraz konstrukcja murów i sklepień.

niedziela, 8 listopada 2020

"Słowianie Połabscy" (red. Łukasz Kaczmarek, Paweł Szczepanik). Recenzja.

"Słowianie Połabscy" (red. Łukasz Kaczmarek, Paweł Szczepanik) to druga książka wydana wspólnie przez Muzeum Początków Państwa Polskiego i wydawnictwo Triglav w ramach serii wydawniczej "Collectio Cathalogorum Gnesnensium". Jej powstanie jest ściśle związane z wystawą czasową pod tym samym tytułem, która była zaprezentowana w MPPP w Gnieźnie dostępnej w dniach 11 sierpnia 2019 - 1 marca 2020 roku. Składa się z prowadzenia i dwóch zasadniczych części: artykułów naukowych i katalogu zabytków ze wspomnianej wystawy.

"Słowianie Połabscy" (red. Łukasz Kaczmarek, Paweł Szczepanik),
Muzeum Początków Państwa Polskiego/Wydawnictwo Triglav, Szczecin 2020, 242 strony. 
Artykuły przedstawione w książce stanowią podsumowanie bieżącego stanu wiedzy dotyczącej Słowian połabskich doby średniowiecza - charakteru ich osadnictwa, handlu dalekosiężnego, wzajemnych relacji z Wielkopolską, rzeczywistości militarnej, a także ich religii i wierzeń. Dwa ostatnie artykuły dotyczą badań nad konkretnymi miejscami: kompleksu grodowo-osadniczego w Berlinie-Spandau i znanej wszystkim Arkony. Temat Słowiańszczyzny połabskiej jest w polskiej nauce słabo eksploatowany, zazwyczaj na tle lub jako tło całej Słowiańszczyzny zachodniej. Dlatego też w omawianej książce aż pięć z siedmiu zasadniczych artykułów zostało napisanych przez autorów zagranicznych (ta dysproporcja daje się zauważyć także w zbiorczej bibliografii na końcu).

piątek, 16 października 2020

Paweł Szczepanik, "Rzeczywistość mityczna Słowian północno-zachodnich i jej materialne wyobrażenia. Studium z zakresu etnoarcheologii religii". Recenzja.

"Możliwość głębszego namysłu i zbudowania narracji na temat rzeczywistości mitycznej interesującej nas społeczności wynika z założenia, że elementy materialne odgrywały niezwykle istotną rolę w sposobie funkcjonowania, postrzegania i kreowania świata. W źródłach archeologicznych należałoby więc widzieć elementy aktywne, będące odbiciem procesów myślowych, które skupione wokół wyobrażeń religijno-mitycznych odnoszą elementy materialne bezpośrednio do sfery ideacyjnej, dzięki czemu umożliwiają nam poznanie tej ostatniej".
P. Szczepanik, "Rzeczywistość mityczna Słowian północno-zachodnich…", s. 7.
Paweł Szczepanik, "Rzeczywistość mityczna Słowian północno-zachodnich
i jej materialne wyobrażenia. Studium z zakresu etnoarcheologii religii"
,
Wydawnictwo Naukowe Uniwersytetu Mikołaja Kopernika, Toruń 2020, 410 stron.
"Rzeczywistość mityczna Słowian północno-zachodnich i jej materialne wyobrażenia. Studium z zakresu etnoarcheologii religii" to najnowsze dzieło dr. Pawła Szczepanika. Autor, archeolog i etnolog, adiunkt w Instytucie Archeologii Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, z właściwą sobie gracją i ostrożnością, przedstawia w omawianej książce sposoby konceptualizowania rzeczywistości mitycznej przez tytułowych Słowian północno-zachodnich doby wczesnego i pełnego średniowiecza (od VI do XIII wieku) na podstawie analizy znalezisk archeologicznych. Ramy terytorialne, w których Szczepanik porusza się w podjętych rozważaniach, obejmują Pomorze, Maklemburgię - Pomorze Przednie oraz północną część Brandenburgii. "Jest to więc obszar obejmujący ziemie pomorskie, wieleckie i obodrzyckie, które najdłużej pozostawały przy tradycyjnych wierzeniach, opierając się przez długi czas misjom chrystianizacyjnym" (s. 22).

niedziela, 9 sierpnia 2020

Grodzisko Szwedzkie Góry w Chlebni (woj. mazowieckie)

Chlebnia, grodzisko, widok z wału na zachodnią część stanowiska, stan na 2012 r.,
fot. Agata Byszewska (na licencji: BY NC-ND 3.0)
Nawet zwykły, czarny jak noc kret, może zapisać się na kartach historii. Ten oto kret, anonimowy bohater tej opowieści, przyczynił się do istotnego odkrycia. Otóż jego decyzja o wykopaniu dziury akurat w tym konkretnym miejscu pozwoliła badającym archeologom znaleźć fragmenty ceramiki i datować grodzisko w Chlebni.

Kopiec kreta znajdował się w województwie mazowieckim na terenie grodziska. Wykopana przez niego ziemia była czarna jak czarna ziemia. Niejeden kłos pszenicy, niejedna marchew i nie jeden cukrowy burak na niej wyrosły.

Na podstawie wydobytej przypadkiem przez kreta ceramiki, datowano funkcjonowanie osady na mniej więcej XI - XIII wiek. Oprócz niej znaleziono również szklane paciorki, szydło oraz szereg militariów: noże, grot strzały czy bełt kuszy.

Mieszkańcy grodziska w Chlebni nie wiedzieli jeszcze, że na ich terenach za kilkaset lat będą chodzić ludzie z jakimiś urządzeniami przy uchu, a obok przejeżdżać dziwne metalowe smoki. Bardzo prawdopodobne, że mieli bardziej prozaiczne powody do myślenia. Początkowo byli osadzeni otwarcie. Z czasem sytuacja zmusiła ich do zamknięcia swojego osadzenia poprzez obwałowanie się pierścieniowato. Po znalezionych kościach wiadomo, że musieli hodować świnie, krowy, owce a między nogami pewnie plątał się pies. Ktoś pewnie coś szył, ktoś inny lepił garnki, w okolicy było również miejsce targowe.

niedziela, 26 lipca 2020

Dariusz Adamczyk, "Srebro i władza. Trybuty i handel dalekosiężny a kształtowanie się państwa piastowskiego i państw sąsiednich w latach 800-1100". Recenzja.

Czy bez arabskiego srebra nie byłoby państwa polskiego? Chwytliwe pytanie umieszczone na okładce książki prowokuje czytelnika do znalezienia szybkiej odpowiedzi, ale żeby zrozumieć sens tak sformułowanego zdania, potrzebna jest dogłębna lektura.

Dariusz Adamczyk, "Srebro i władza. Trybuty i handel dalekosiężny
a kształtowanie się państwa piastowskiego i państw sąsiednich w latach 800-1100",
Wydawnictwo Naukowe PWN, 2018, 426 stron.
Zjawisko gospodarki monetarnej fascynuje badaczy od wieków. Z jednej strony numizmatyka skrywa w sobie olbrzymi potencjał badawczy, koncentrując swoje studia wokół monet jako takich, z drugiej często stanowią one materialny wymiar szerszych procesów ekonomicznych i politycznych. Stają się przez to ważną wskazówką interpretacyjną dziejów świata. Recenzowana książka porusza węzłowe problemy archeologii wczesnego średniowiecza, rozważając wpływ handlu dalekosiężnego na początki państwa Piastów i innych europejskich wspólnot.

środa, 3 czerwca 2020

Grodzisko Błonie, mazowieckie

W XIII wieku na wielkiej kupie ziemi otoczonej suchym wałem wymurowano kawał dworu. To był nie lada dwór bo dworzył się w nim sam książę Siemowit I. Musiał obmyślać plan jak nie paść ofiarą własnego brata w osobie Kazimierza I Konradowica zwanego "kujawskim".

Siemowita I zwany "kujawskim". Drzeworyt Jana Styfiego i Andrzeja Zajkowskiego
na podstawie rysunku Jana Matejki (domena publiczna).
Grodzisko Błonie, bo o nim mowa, znajduje się na niewielkim wzniesieniu na północno-zachodnim skraju gminy Błonie w województwie mazowieckim. Potocznie zwane jest "Łysą Górą" lub "Szwedzką Górą". Jako pozostałość siedziby książęcej jest jednym z najcenniejszych zabytków archeologicznych Mazowsza.

Wszystko super, tylko że ten najcenniejszy zabytek dla zwykłego śmiertelnika to po prostu kupa ziemi i trochę rowów. Wszystko porośnięte trawą. Zaraz za wałem pole uprawne. O ile kościół, ruiny zamku czy kamień kultowy na Ślęży można zobaczyć, o tyle grodzisko swoją historię skrywa w ziemi i książkach. Czasem dolatuje do nas jakaś sensacja o wielkim odkryciu. Zdecydowana większość historii takich miejsc to dysputy historyków i archeologów w tle pługów, traktorów i czasem quadów rozjeżdżających takie miejsca.

poniedziałek, 1 czerwca 2020

Kamienny krąg w Palenicy na Śląsku - prawdopodobne miejsce kultu pogańskich Słowian

Palenica, widok od strony wschodniej (zdjęcie: Jacek Proszyk; na licencji CC BY-SA 4.0)
Obecny na szczycie góry Palenica (688 m. n.p.m.) kamienny krąg (tudzież grodzisko) jest obiektem niezwykle problematycznym, a zarazem fascynującym. Przeprowadzone w latach 1991 i 1993 badanie wykopaliskowe nie przyniosły absolutnie żadnych znalezisk umożliwiających datowanie. Jedynie na podstawie analogii do Ślęży i Łysej Góry przyjmuje się, że było to miejsce kultu pogańskich Słowian. Również na podstawie nazwy góry zakłada się, iż palono tam święte ognie na znajdujących się w tym miejscu kamiennych kopcach lub samym wale.

piątek, 1 maja 2020

O prawdopodobnej świątyni pogańskiej we Wrocławiu

Fragment rekonstrukcji wrocławskiej świątyni według S. Moździocha.
Źródło: S. Moździoch, "Archeologiczne ślady kultu pogańskiego na Śląsku wczesnośredniowiecznym" [w:] "Człowiek-sacrum-środowisko. Miejsca kultu we wczesnym średniowieczu" (red. S. Moździoch), Wrocław, s. 155–194., 2000
Drzewa nie są zbyt rozmowne. Zwłaszcza kiedy potnie się je na kawałki lub rozłupie. Wtedy zazwyczaj leżą spokojnie i nawet nie zaszumią. Nie mają zresztą po co - nikt się nimi nie interesuje. Zalegają, gniją, chronią, podtrzymują lub zadają rany, ale ich los niewielu obchodzi. No chyba, że akurat ich części zostają wykorzystane do skonstruowania czegoś interesującego.

Coś interesującego zostało odnalezione podczas badań na wrocławskim grodzie na Ostrowie Tumskim w latach '50 i '60 XX wieku przez Elżbietę Ostrowską. W wykopie oznaczonym numerem VII odkryto fragmenty budowli drewnianej o niestandardowej wielkości, rzeźbioną deskę, fragmenty tkanin i kilka innych drobnych artefaktów. Drewno jednak uparcie milczało. Nie będzie strzępić desek po próżnicy. Badacze przyjęli więc, że budynek ten musiał pełnić "funkcję specjalną". I na tym poprzestano.

niedziela, 26 kwietnia 2020

Czy źródła dotyczące religii dawnych Słowian są wyczerpane?

Wiktor Michajłowicz Wasniecow, "Bogatiri", 1898 (domena publiczna)
Zdecydowana większość badaczy religii/wierzeń średniowiecznych Słowian jest zgodna, co do odpowiedzi na pytanie postawione w tytule. Ilość źródeł pisanych dotyczących interesującego nas zagadnienia jest skończona. I nie ma znaczenia czy mowa tu o hiperkrytykach, którym poglądy przyciemniają osąd (typu D.A. Sikorski), czy o bardziej optymistycznych reprezentantach wielu nauk, takich jak historia, etnologia, antropologia kultury, antropologia religii, religioznawstwo, czy językoznawstwo. Choć każdy z nich, z racji dziedziny naukowej, w ramach której się porusza, może dochodzić do zupełnie różnych, wykluczających się wzajemnie lub uzupełniających wniosków, to w jednej sprawie pozostają niemal zgodni. Źródeł pisanych nie przybędzie i nieważne jak bardzo byśmy tego chcieli, stan ten nie ulegnie zmianie. Tym samym, pełnego obrazu starosłowiańskich wierzeń nigdy nie uzyskamy. Możemy tylko starać się "uszczegółowić pewne fakty"1, uszczegółowić niektóre bliżej znane nam fragmenty całościowego obrazu.

piątek, 17 kwietnia 2020

Grzegorz Antosik, Michał Łuczyński, "Badania nad wierzeniami Słowian. Wczoraj, dziś, jutro". Recenzja.

"...dzisiaj, bardziej niż kiedykolwiek, istnieje zainteresowanie tym tematem i potrzeba zaspokojenia tego zainteresowania. Pod wieloma względami to zainteresowanie jest zaspokajane przez różnych szarlatanów, zarabiających na tym pieniądze. Dlatego przynajmniej w celu przeciwdziałania pseudonauce naukowcy powinni zwrócić uwagę na badania nad słowiańskim pogaństwem" - Andriej Anatoliewicz Beskov. 
Grzegorz Antosik, Michał Łuczyński, "Badania nad wierzeniami Słowian. Wczoraj, dziś, jutro"
Muzeum Mitologii Słowiańskiej, Owidz 2020, 224 strony
Religia i wierzenia wczesnośredniowiecznych Słowian od dawna są obiektem zainteresowań historyków, archeologów, etnologów, religioznawców i wielu reprezentantów innych nauk. Mimo to, do dziś nie udało się im wypracować wspólnego i spójnego stanowiska w tym temacie. Różnice i sprzeczności w interpretacjach biorą się nie tylko z charakteru relatywnie ograniczonej bazy źródłowej, ale również, i przede wszystkim, z różnych metod badawczych typowych dla każdej z dziedzin nauki. By poznać lepiej poszczególne twierdzenia naukowców, potrzeba często żmudnych poszukiwań w dość rozproszonej i często trudno dostępnej literaturze (o pomstę do nieba wołają wysokości nakładów niektórych monografii). A gdyby tak można było zebrać opinie wielu badaczy w jednym miejscu zamiast szukać w gąszczu literatury i czasem się rozczarowywać? Właśnie czegoś takiego podjęli się Grzegorz Antosik i Michał Łuczyński w książce "Badania nad wierzeniami Słowian. Wczoraj, dziś, jutro". Pozycja ta jest wynikiem ankiety, w której udział wzięło trzydziestu trzech naukowców z jedenastu krajów. W ankiecie pojawiły się pytania o cele badań nad religią dawnych Słowian, kondycję tych badań, metody badawcze, najważniejsze odkrycia ostatnich lat, czy perspektywy na przyszłość.

środa, 15 kwietnia 2020

"Świat Słowian. Na pograniczu chrześcijaństwa i pogaństwa", red. Patryk Banasiak, Monika Freygant. Recenzja.

"Świat Słowian. Na pograniczu chrześcijaństwa i pogaństwa", red. Patryk Banasiak, Monika Freygant.
Wydawnictwo Naukowe ArchaeGraph, Łódź-Toruń 2020, 176 stron.
Książka "Świat Słowian. Na pograniczu chrześcijaństwa i pogaństwa" (red. Patryk Banasiak, Monika Freygant) stanowi pokłosie studencko-doktoranckiej konferencji naukowej pod tym samym tytułem, która odbyła się w Instytucie Archeologii UMK w Toruniu w dniu 13 kwietnia 2018 r. Recenzentami publikacji są prof. dr hab. Wojciech Chudziak, dr Jacek Bojarski i dr Marek Kołyszko. Składa się na nią wstęp i siedem artykułów poruszających różne zagadnienia dotyczące rzeczywistości magiczno-mitycznej wczesnośredniowiecznych Słowian - zarówno reprezentantów tradycyjnej kultury pogańskiej, jak i jednych z pierwszych nawróconych chrześcijan:
  • Patryk Banasiak, "Skamieniałości jako kamienie symboliczne w kulturze Słowian. Teoria a archeologiczna rzeczywistość";
  • Bartosz Tietz, "Sierp w wodzie - czy ziemski atrybut ujarzmiał wodę?";
  • Patryk Banasiak, Monika Freygant, "Antropomorficzne okucie orantki ze stanowiska 3 w Kałdusie (gm. Chełmno). Próba interpretacji";
  • Monika Freygant, "Przyczynek do badań nad Bazyliką Mniejszą Imienia Najświętszej Marii Panny w Inowrocławiu";
  • Natalia Stawarz, "Koncepcje słowiańskich zaświatów";
  • Jakub Dzieruk, Monika Freygant, "Gdy kapłan nie patrzy... Pogańska Rzeczywistość w dobie chrześcijaństwa na przykładzie ośrodka w Kamieniu Pomorskim";
  • Ewa Wielocha, "Bez czarny w dawnych wierzeniach słowiańskich".
Zastanawiać może fakt, iż autorami bądź współautorami aż czterech spośród wszystkich tekstów są redaktorzy książki. Pozostawiając zupełnie na boku pojawiające się tu i ówdzie dywagacje nt. "naukowego self-publishingu" i "sztucznie napompowywanego dorobku", postanowiłem przyjrzeć się bliżej tej pozycji.

czwartek, 9 kwietnia 2020

Dlaczego nie uczą tego w szkołach?

Festiwal Słowian i Wikingów w Wolinie, 2019
(zdjęcie: Jakub T. Jankiewicz; na licencji CC BY-SA 4.0)
"Dlaczego nie uczą w szkołach o Słowianach?" 
"Dlaczego nie uczą o historii przedchrześcijańskich Słowian i ich wierzeniach?" 
"Dlaczego uczą nas o mitologii greckiej i rzymskiej, a o słowiańskiej nie wynosimy ze szkół nic?"
Te pytania pojawiają się niezwykle często w różnych artykułach prasowych i komentarzach pod nimi, wpisach na blogach i w słowianofilskich i turbosłowiańskich książkach. Równie często można napotkać się na nie w licznych dyskusjach na forach poświęconych tematyce szeroko rozumianej Słowiańszczyzny. Co dziwne, za tymi pytaniami właściwie nigdy nie kryją się konkretne propozycje zmian, żadne projekty obywatelskie, czy cokolwiek w tym stylu. Najczęściej są one pretekstem do narzekania na: kościół katolicki; dawnych zaborców; bieżącą władzę (niezależnie od tego, kto obecnie jest 'u steru'); spisek judeowatykański; inne (niepotrzebne skreślić). Tym samym mamy do czynienia z oklepanym i nic nie wnoszącym sloganem. W niniejszym wpisie zapoznamy się z kilkoma powodami, dla których "nie uczą tego w szkołach".

środa, 8 kwietnia 2020

Ślężańskie Niedźwiedzie

Niedźwiedź na szczycie Ślęży.
Ślężański Niedźwiedź znajdujący się na szczycie tej góry jest niewątpliwie jednym z najsłynniejszych w Polsce przedchrześcijańskich obiektów o charakterze sakralnym/kultowym. Mimo to, dokładniejsza wiedza na jego temat nie odcisnęła się szerzej w pamięci Polaków. Wielu turystów odwiedzających Ślężę nie bardzo zdaje sobie sprawę z charakteru i znaczenia tej niezwykłej rzeźby. Co jakiś czas zdarza się sytuacja, że ktoś uzna za wspaniały pomysł zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie... siedząc na Niedźwiedziu. Nie wiadomo czy powodowane jest to powszechnym brakiem umiejętności czytania (obok widnieje kamienna tablica z napisem "starożytna rzeźba kultowa"), czy może powszechnym, a zarazem błędnym przekonaniem, że na szczycie zamiast oryginału stoi kopia właściwej rzeźby.

Znajdujący się na szczycie Niedźwiedź nie jest jedynym w obrębie Ślęży, bowiem drugi znajduje się na północnym zboczu góry przy wspólnym odcinku czerwonego i żółtego szlaku (prowadzących kolejno z Sobótki i z Wieżycy) wraz z rzeźbą przedstawiającą pannę z rybą.

W niniejszym wpisie przyjrzymy się bliżej ślężańskim Niedźwiedziom.

poniedziałek, 6 kwietnia 2020

Ośrodek kultu pogańskiego, Dobrzeszów (woj. świętokrzyskie)

Jedna z kilku gór w rejonie, obok Św. Krzyża, Góry Zamczysko w Widełkach, Gródka Leśnego koło Przysuchy oraz być może Góry Grodowej w Tumlinie, interpretowanych jako wczesnośredniowieczne miejsce kultu pogańskiego.

Góra Dobrzeszowska, ośrodek kultu, widok z południowego wschodu
(zdjęcie: J. Rek 2015 r.; na licencji CC BY-NC-ND 3.0)
Usytuowanie i opis
Góra Dobrzeszowska (368 m. n.p.m.) jest najwyższym szczytem Pasma Dobrzeszowskiego, wysuniętego najdalej na zachód w Łysogórach.

Opis stanowiska: Najszersza i najbardziej płaska część pn.-zach. szczytu została otoczona potrójnym pierścieniem wałów na planie elipsy z rozplanowanym systemem wejść i komunikacji wewnętrznej. Wał wewnętrzny tworzy obwód zamknięty, dwa zewnętrzne, pierścieniowate, zamykają obszar na pn.-zach., pn.-wsch. i pd.-wsch. od niego, a od zach. przylegają do stromej grani skalnej.  Całość założenia ma ok. 190 m długości i 40-45 m szerokości. Wał czwarty leży u podnóża pd. góry w odległości ok 468 m od głównego członu. Wejście do najniższego pierścienia wałów znajdowało się od strony pd.-wsch., i kierowało łagodną drogą do "bram" prowadzących od pn.-wsch. do wewnętrznych części. Od zachodu do wnętrza można się było dostać stromymi schodami wykutymi w skale w przestrzeni pomiędzy drugim i trzecim wałem.

niedziela, 22 marca 2020

Hanna Lis, Paweł Lis, "Kuchnia Słowian, czyli o poszukiwaniu dawnych smaków". Recenzja.

Czy przaśny podpłomyk, piwna polewka i kasza od święta okraszona skwarkami wyczerpują wczesnośredniowieczne menu Słowian? Skądże! Autorzy "Kuchni Słowian" przedstawiają bogaty świat tradycji kulinarnej naszych przodków i zachęcają, by dawne potrawy zagościły i na naszych stołach.

Hanna Lis, Paweł Lis, "Kuchnia Słowian, czyli o poszukiwaniu dawnych smaków",
wyd. Nasza Księgarnia, 2015, 320 stron.
W 2009 roku ukazała się pierwsza książka Hanny i Pawła Lisów: "Kuchnia Słowian. O żywności, potrawach i nie tylko". Jej celem było przedstawienie w jednym miejscu rozproszonych informacji na temat słowiańskiej kuchni. Nie była to wyłącznie teoria. Autorzy, korzystając ze stworzonych przez siebie glinianych garnków wzorowanych na znaleziskach z badanych stanowisk, eksperymentowali z wczesnośredniowiecznymi potrawami. Wyniki ich kulinarnych trudów stanowiły atrakcyjne uzupełnienia publikacji.

W wydanej sześć lat później przeredagowanej "Kuchni Słowian" proporcje się zmieniły: tym razem dominuje "praktyka" czyli przepisy i dawne kuchenne techniki. Autorzy mogli zmienić punkt widzenia, gdy przenieśli swe eksperymenty z garażu (sic!) do zrekonstruowanych kurnych chat w skansenie Grodzisko Żmijowiska (oddział Muzeum Nadwiślańskiego w Kazimierzu Dolnym). Lisowie prowadzą tam Warsztaty Archeologii Doświadczalnej i wespół z bromatologami z UW starają się "zaglądać Słowianom do garnka".

czwartek, 5 marca 2020

Kamil Kajkowski, "Obrzędowość religijna Pomorzan we wczesnym średniowieczu. Studium archeologiczne". Recenzja.


"Obrzędowość religijna Pomorzan we wczesnym średniowieczu. Studium archeologiczne" Kamila Kajkowskiego to niezwykle ważna monografia wydana w czerwcu 2019 roku przez wydawnictwo Chronikon. Autor, archeolog ze stopniem doktora i kustosz w Muzeum Zachodniokaszubskim w Bytowie, w niniejszej pozycji postanowił szczegółowo zobrazować problematykę zawartą w tytule książki. Obrane przez niego ramy terytorialne stanowi "obszar ograniczony wodami rzek Wisły na wschodzie, Odry na zachodzie (ale wraz z leżącym na jej lewym brzegu Szczecinem) oraz Warty i Noteci na południu". Pomimo dość wyraźnie zarysowanych granic, Kajkowski posiłkuje się analogiami z innych terenów, szczególnie całej Słowiańszczyzny Zachodniej i Połabia, sporadycznie ze Słowiańszczyzny Wschodniej oraz, siłą rzeczy, Skandynawii. Tych z naszych czytelników, którzy mieli okazję przeczytać wcześniej liczne publikacje autora (chociażby książkę "Mity, kult i rytuał. O duchowości nadbałtyckich Słowian" wydaną w 2017 roku nakładem wydawnictwa Triglav), trzeba na wstępie uwrażliwić, iż nie jest to pozycja lekka. Jest to przede wszystkim studium archeologiczne, dlatego - pomimo niezwykłego talentu narracyjnego Kajkowskiego - zawarta tutaj treść może wydać się postronnym czytelnikom dosyć "sucha".