poniedziałek, 18 kwietnia 2022

Córy Mary, "Księga pieśni. Rok obrzędowy Słowian i Bałtów". Recenzja.

"Księga pieśni. Rok obrzędowy Słowian i Bałtów" zespołu Córy Mary to jedna z przyjemniejszych pozycji muzycznych wydanych w 2021 roku. Zawiera on (a jakże!) dwanaście pieśni obrzędowych ludów wspomnianych w tytule. Trzeba jednak zaznaczyć, że pieśni Bałtów jest tu zdecydowanie niewiele, bowiem zaledwie dwie pochodzące z Litwy ("Kukal' rožė ratilio" i "Atbega alnis devyniaragis"). Pozostałe zaś utwory są interpretacjami pieśni z Ukrainy, Bułgarii, Rosji oraz Polski. Co istotne i pozytywnie zaskakujące, nie stanowią one powielenia popularnych trendów obecnych na polskiej scenie folkowej, tak więc osoba bez głębszego osadzenia w muzyce folkowej czy tradycyjnej ma szansę niektóre z tych pieśni (jeśli nie wszystkie) usłyszeć po raz pierwszy.


Córy Mary interpretują tradycyjne pieśni po swojemu. Muzyka ludowa służy im głównie jako źródło inspiracji i punkt odniesienia we własnych poszukiwaniach. Stopień ingerencji jest dość wysoki, gdyż nie dotyczy tylko zmian w doborze instrumentarium (co w muzyce określanej mianem folk jest zupełnie zrozumiałe i naturalne), ale także melodii w części z wybranych pieśni. Na ogół jestem bardzo nieprzychylny takim modyfikacjom, zwłaszcza gdy rozchodzi się o pieśni obrzędowe, jednak tym razem jestem w stanie spojrzeć na to bardziej serdecznie, a to z dwóch powodów. Pierwszym z nich jest fakt, że Córy Mary zrobiły kawał naprawdę dobrej roboty. Po drugie, zespół uczciwie przyznaje się do zmian i odrywania pieśni od ich pierwotnego kontekstu; do nieodwoływania się do tradycji wokalnych regionów, z których pieśni pochodzą. Nie jestem jednak pewien, czy nadal nie będę odczuwał pewnego dyskomfortu, gdy ktoś na rodzimowierczych obrzędach lub nawet podczas zwykłych inscenizacji postanowi skorzystać z melodii zaprezentowanych na recenzowanym albumie. Cóż, nie każdemu musi być po drodze z folkową policją. Jednakowoż patrząc na "Księgę pieśni...", z uwzględnieniem powyższych uwag, jako na samodzielny album w luźny sposób odwołujący się do tradycji duchowej Słowian i Bałtów, czerpię niemałą przyjemność z jego słuchania.

Choć sam zespół określa często swoją muzykę jako dark folk, "Księga pieśni..." nie zawiera w sobie typowego dla tego gatunku ciężaru i mroku. Miast tego muzyka Cór Mary klimatem sytuuje się gdzieś obok twórczości takich kapel jak Folknery, DakhaBrakha czy Kosy. Rzecz jasna podobieństwa te, choć wyraźne, nie wywołują uczucia wtórności czy powtarzalności. Córy Mary tworzą muzykę oryginalną i świadomą.


Przestrzenią, w której poruszają się Córy Mary, jest zdecydowanie Słowiańszczyzna, nawet jeśli momentami powinniśmy mówić o romantycznym bądź współczesnym wyobrażeniu na jej temat. Wyraźne są także inspiracje wychodzące poza nasze rodzime podwórko. Np. w "Kukal' rožė ratilio" wykorzystano litewską technikę śpiewu zwaną "sutartines", a w "Siwa raba zieziulenka" wyraźnie odznaczają się motywy zaczerpnięte ze skandynawskiego folku.

Na szczególną uwagę zasługują mitologiczne motywy pojawiające się tekstach poszczególnych utworów, jak np. pogrzeb strzały ("Letiela striela upadol"), mityczny dziewięciorogi jeleń, na którego dziesiątym rogu znajduje się boska kuźnia, w której boski kowal wykuwa ze złota przedmioty o mniej lub bardziej oczywistej symbolice solarnej ("Siwa raba zieziulenka" i "Atbega alnis devyniaragis"), czy siedzący na jaworze gołąb, który znosi gospodarzom liczne dary ("Przed harendą stoi jawor"). Żałuję jednak, że książeczka z objaśnieniami tekstów i obrzędowego znaczenia pieśni dostępna jest tylko w formie cyfrowej. Jej brak przy fizycznej wersji krążka jest dość odczuwalny.

"Księga pieśni..." to album koncepcyjnie i muzycznie spójny, wnoszący do polskiej sceny folkowej powiew świeżości. Żywię głęboką nadzieję, że zdobędzie on serca wszystkich obecnych słowianofilów i zapadnie głębiej w ich pamięć, a nawet stanie się jednym z wielu czynników, które sprawią, że znaczna część osób podążających za aktualną modą na Słowiańszczyznę i korzenie stanie się bardziej wytrwałymi, wymagającymi fascynatami, sięgającymi głębiej niż to, co ma do zaoferowania mainstream.

Ocena końcowa: 8/10.

Zobacz także:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz