poniedziałek, 26 kwietnia 2021

Robert Jaworski, "Rekonstrukcja/destrukcja. Kontinuum". Recenzja.

"Rekonstrukcja/destrukcja. Kontinuum" to pierwszy całkowicie solowy album Roberta Jaworskiego, znanego z takich formacji jak Żywiołak, Ich Trolle czy roberto deLIRA & Kompany. Jest to bodajże zarazem jedyna taka płyta na polskiej scenie folkowej (a jeśli nie jest, to proszę poprawcie mnie). Choć ukazała się pod koniec 2020 roku, to droga do jej powstania zaczęła się dużo, dużo wcześniej, być może w momencie, gdy wiele lat temu Jaworski natknął się na lutnię w pewnym norweskim squocie. Dlaczego akurat wspominam tu o lutni? Dlatego, że na "...Kontinuum" niemal nie zostały ujęte inne instrumenty (poza utworem "Kosmopolit", gdzie usłyszeć możemy fidel płocką, czy poza "Poetą" i "Diabli", w których pojawiają się perkusjonalia).


Muzyka zaprezentowana na "...Kontinuum" jest odmienna od pozostałych dokonań Jaworskiego, a jednocześnie zadziwiająco znajoma, bliska. Częściowo jest tak ze względu na to, że część melodii została zaczerpnięta z "Dzieł wszystkich" Oskara Kolberga, a częściowo dlatego, że w pewien pośredni sposób mogliśmy już poznać tę muzykę w niektórych nagraniach Żywiołaka. Całość brzmi tak, jakby nasz artysta zaczerpnął wybiórczo pewien specyficzny fragment żywiołakowego grania, wydestylował go, a następnie posadził w ogrodzie, cierpliwie doglądał i finalnie zebrał bardzo obfity, dobrej jakości plon.

Zdawać by się mogło, że mając przez większość czasu do czynienia z zaledwie jednym instrumentem, będzie łatwo szybko znudzić się tym materiałem. Tymczasem Jaworski nas nie zawiódł i dostarczył nam muzykę zaskakująco zróżnicowaną (choć oczywiście bez szaleństw). W większości usłyszeć możemy tu kompozycje spokojne, nastrojowe, refleksyjne. Zostają jednak czasem przerywane i przeplatane recytacją lub nawet śpiewem (!) Jaworskiego. Jako materiał źródłowy artysta wybrał fragmenty powieści "Sędziwoj" autorstwa polskiego prozaika doby romantyzmu, Józefa Bohdana Dziekońskiego, wiersz "Poeta" Bolesława Leśmiana, a także wiersz "Dla chorych diabłów" Stanisława Ignacego Witkiewicza. 

Na "...Kontinuum" znajdziemy więc to, do czego w twórczości Jaworskiego poniekąd przywykliśmy - klimat romantycznej Słowiańszczyzny ze swoimi fantastycznymi diabłami, a także świat tajemnej alchemii. W warstwie inspiracji dostrzegalne są też wpływy muzyki skandynawskiej i to nie tylko za sprawą utworu "Kamień filozoficzny", w którym za podstawę obrana została tradycyjna szwedzka melodia.


"...Kontinuum" to płyta do słuchania na spokojnie. Uważam, że należy dać jej odpowiednie warunki, by móc docenić ją absolutnie w pełni. Nie sprawdzi się jako tło do jazdy samochodem lub przy wymagającej uwagi pracy. Jednak przyswojona bez zbędnych zewnętrznych czynników rozpraszających jest w stanie zaoferować nam przyjemną muzyczną podróż - może niezbyt długą, ale na pewno satysfakcjonującą. 

Ocena końcowa: a niech tam! 10/10.

Zobacz także:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz