Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Poganie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Poganie. Pokaż wszystkie posty

piątek, 30 grudnia 2022

Donatan, "Równonoc. Słowiańska dusza" - 10 lat później

"Dolo moja ukochana, dokąd mnie zawieje los.
Dziś zostaję tu do rana, bukom, dębom daję głos"
.
26 października 2012 r. ukazała się płyta "Równonoc. Słowiańska dusza" autorstwa Witolda Czamary, znanego lepiej jako Donatan. Na albumie pojawił się również popularny w słowianofilskich kręgach zespół Percival, który nagrał do niego spore partie instrumentalne i wokalne, a także kilkunastu raperów polskiej sceny hip-hopowej. Wówczas "Równonoc..." jawiła się jako coś nowatorskiego, nietypowego, przełomowego, gdyż na polskim rynku połączenie słowiańskiego folku z hip-hopem było faktycznie rzadko spotykane (za przykład niech posłuży utwór "Baba w piekle", wykonany przez Kapelę ze wsi Warszawa w 2005 r. w Sali Kongresowej w Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie). Donatan nie wykazał się tu jednak jakąś szczególną oryginalnością, gdyż wcześniej białoruski raper Seryoga (Серёга) próbował swych sił w tym klimacie, choć na mniejszą skalę. Jednakże podobieństwa pomiędzy utworem Seryogi z 2007 r. pt. "Chiki" ("Чики") a "Nie lubimy robić" z albumu "Równonoc..." każą zastanowić się, czy Donatan nie dokonał tu aby zwykłego plagiatu. Trzeba jednak przyznać, że Czamara omawianym albumem wstrzelił się w początek szerszego zjawiska, jakim jest panująca do dziś moda na słowiańskie korzenie. Można pokusić się nawet o stwierdzenie, że Donatan nadał temu zjawisku - przynajmniej w jego początkowej fazie - intensywniejszy pęd.

poniedziałek, 17 października 2022

"Słowianie Połabscy. Studia z zakresu archeologii, historii i językoznawstwa" (red. Łukasz Kaczmarek, Paweł Szczepanik). Recenzja.

"Słowianie Połabscy. Studia z zakresu archeologii, historii i językoznawstwa"
(red. Łukasz Kaczmarek, Paweł Szczepanik), Wydawnictwo Naukowe UMK, Toruń 2021, 250 stron.
Książka "Słowianie Połabscy. Studia z zakresu archeologii, historii i językoznawstwa" (red. Łukasz Kaczmarek, Paweł Szczepanik) jest jedną z dwóch pozycji zawierających materiały z konferencji naukowej pt. "Słowianie Połabscy". Co ciekawe, druga z tych publikacji, wydana w 2020 roku przez Muzeum Początków Państwa Polskiego i Wydawnictwo Triglav, ma bliźniaczy tytuł ("Słowianie Połabscy") oraz... dokładnie tych samych redaktorów, co może być na swój sposób mylące. Obie pozycje cechuje jednak zupełnie różny dobór tekstów.

niedziela, 9 października 2022

Czarny Bez, "Ludzie, duchy, bogi". Recenzja.


Nu metal umarł, to nie ulega wątpliwości. W Polsce ta śmierć była nieco opóźniona za sprawą prężnie działającego undergroundu (warto tu wspomnieć takie kapele jak Fatclicks, KNoW, Sarang, CO.IN./IdiotHead, Snaft, Annalisa, Chico, Terra Bite czy Splot), niemniej wydawać by się mogło, że w tym temacie nie można już powiedzieć nic nowego i świeżego. I zasadniczo jest to prawda, ale nie do końca. Oto bowiem w 2018 roku w Skarżysku-Kamiennej powstał zespół Czarny Bez. W 2022 roku ujrzał światło dzienne ich debiutancki album "Ludzie, duchy, bogi". Choć kapela sama określa się poprzez industrial folk metal, to niewątpliwie kontynuuje ona (nawet jeśli nieświadomie) tradycje polskiego undergroundowego nu metalu i… gotyckiego rocka.

środa, 29 czerwca 2022

"Folklor polski i litewski (Źródła - adaptacje - interpretacje)" (red. Andrzej Baranow, Jarosław Ławski, Violetta Wróblewska). Recenzja.

"Folklor polski i litewski (Źródła - adaptacje - interpretacje)"
(red. Andrzej Baranow, Jarosław Ławski, Violetta Wróblewska),
Wydawnictwo Naukowe UMK, Toruń 2021, 404 strony.
"Folklor polski i litewski (Źródła - adaptacje - interpretacje)" pod red. Andrzeja Baranowa, Jarosława Ławskiego i Violetty Wróblewskiej to monografia zbiorowa wydana w 2021 roku przez Wydawnictwo Naukowe UMK w ramach serii wydawniczej "Paralele". Składa się na nią 25 artykułów podzielonych pomiędzy dwie części. Pierwsza z nich, "Z badań nad folklorem polskim i litewskim", zawiera teksty z zakresu folklorystyki, etnografii czy etnologii. Część druga, "Folklor - adaptacje i interpretacje", w znacznej mierze skupia się na zagadnieniach z obszaru literaturoznawstwa, a w pewnym stopniu także kulturoznawstwa. To zróżnicowanie sprawia, że czytelnik posiadający ściśle ukierunkowane zainteresowania, może odebrać którąś z tych części nawet jako nieatrakcyjną (co bynajmniej nie odnosi się do jakości i merytoryki tekstów).

poniedziałek, 18 kwietnia 2022

Córy Mary, "Księga pieśni. Rok obrzędowy Słowian i Bałtów". Recenzja.

"Księga pieśni. Rok obrzędowy Słowian i Bałtów" zespołu Córy Mary to jedna z przyjemniejszych pozycji muzycznych wydanych w 2021 roku. Zawiera on (a jakże!) dwanaście pieśni obrzędowych ludów wspomnianych w tytule. Trzeba jednak zaznaczyć, że pieśni Bałtów jest tu zdecydowanie niewiele, bowiem zaledwie dwie pochodzące z Litwy ("Kukal' rožė ratilio" i "Atbega alnis devyniaragis"). Pozostałe zaś utwory są interpretacjami pieśni z Ukrainy, Bułgarii, Rosji oraz Polski. Co istotne i pozytywnie zaskakujące, nie stanowią one powielenia popularnych trendów obecnych na polskiej scenie folkowej, tak więc osoba bez głębszego osadzenia w muzyce folkowej czy tradycyjnej ma szansę niektóre z tych pieśni (jeśli nie wszystkie) usłyszeć po raz pierwszy.


Córy Mary interpretują tradycyjne pieśni po swojemu. Muzyka ludowa służy im głównie jako źródło inspiracji i punkt odniesienia we własnych poszukiwaniach. Stopień ingerencji jest dość wysoki, gdyż nie dotyczy tylko zmian w doborze instrumentarium (co w muzyce określanej mianem folk jest zupełnie zrozumiałe i naturalne), ale także melodii w części z wybranych pieśni. Na ogół jestem bardzo nieprzychylny takim modyfikacjom, zwłaszcza gdy rozchodzi się o pieśni obrzędowe, jednak tym razem jestem w stanie spojrzeć na to bardziej serdecznie, a to z dwóch powodów. Pierwszym z nich jest fakt, że Córy Mary zrobiły kawał naprawdę dobrej roboty. Po drugie, zespół uczciwie przyznaje się do zmian i odrywania pieśni od ich pierwotnego kontekstu; do nieodwoływania się do tradycji wokalnych regionów, z których pieśni pochodzą. Nie jestem jednak pewien, czy nadal nie będę odczuwał pewnego dyskomfortu, gdy ktoś na rodzimowierczych obrzędach lub nawet podczas zwykłych inscenizacji postanowi skorzystać z melodii zaprezentowanych na recenzowanym albumie. Cóż, nie każdemu musi być po drodze z folkową policją. Jednakowoż patrząc na "Księgę pieśni...", z uwzględnieniem powyższych uwag, jako na samodzielny album w luźny sposób odwołujący się do tradycji duchowej Słowian i Bałtów, czerpię niemałą przyjemność z jego słuchania.

wtorek, 8 lutego 2022

O etyce wydawniczej, a właściwie jej braku, czyli słów kilka o wznowieniu książki "Śladami pierwotnych wierzeń" Leonarda J. Pełki nakładem Wydawnictwa Replika

Leonard J. Pełka, "Śladami pierwotnych wierzeń",
Wydawnictwo Replika, Poznań 2021, 272 strony.
Wznowienia Repliki omówiłem na naszych łamach już dwukrotnie, choć do tej pory dotyczyły one książek autorstwa Bohdana Baranowskiego ("Pożegnanie z diabłem i czarownicą" oraz "Procesy czarownic w Polsce w XVII i XVIII wieku"). Zwracałem przy nich uwagę, iż nie zawierały one stosownego wstępu, w którym: 1. Zostałaby oddana cześć zasłużonemu badaczowi; 2. Przybliżonoby perspektywę autora, kontekst i okoliczności powstania pracy, rozliczono się z konkretnymi ustaleniami podanymi w książce, jeśli te zdążyły się zdezaktualizować, a także zaprezentowano nowszą literaturę przedmiotu. O ile w przypadku tych konkretnych książek Baranowskiego było to spore niedociągnięcie, ale jeszcze nie grzech niewybaczalny, o tyle wznawiając na tych samych zasadach "Śladami pierwotnych wierzeń" Leonarda J. Pełki, Wydawnictwo Replika dopuściło się czynu haniebnego i pożałowania godnego.

niedziela, 9 stycznia 2022

Zbava, "Zrod". Recenzja.


Zbava to jednoosobowy projekt muzyczny pochodzący z Czech. Zadebiutował w 2021 roku EPką zatytułowaną "Zrod" (narodziny). Utrzymana jest w klimatach neofolkowych, choć czasem wędruje gdzieś w rejony transowego dark folku, jednak zdecydowanie subtelniejszego niż to, co znamy dokonań Żywiołaka czy wczesnej Południcy!

czwartek, 23 grudnia 2021

Wielka pozytywna niespodzianka, czyli słów kilka o książce "Na rozstajnych drogach, około północy..." Piotra Braszaka

Piotr Braszak, "Na rozstajnych drogach, około północy.
Doświadczenia graniczne we wschodniosłowiańskich i polskich pieśniach ludowych"
,
Wydawnictwo Naukowe UAM, Poznań 2021, 126 stron.
"Na rozstajnych drogach, około północy..." autorstwa Piotra Braszaka to książka, która w moim odczuciu okazała się jedną z przyjemniejszych niespodzianek 2021 roku. Dotyczy ona - a jakże - doświadczeń granicznych uchwytnych w ludowych tekstach kultury, jakimi są tradycyjne pieśni (weselne, żałobne, liryczne, dziadowskie, kolędy, kołysanki itp.) z terenów Polski i wschodniej Słowiańszczyzny. Napisana jest przystępnym, literackim językiem, który nie powinien sprawić trudności laikowi. Przyjęte kryteria podziału granic - zniuansowanie wedle namacalności czy korelacji z żywiołami - są bardzo przejrzyste. Jako duży plus należy wskazać przytaczanie obcojęzycznych pieśni (ukraińskich, łemkowskich, rosyjskich, białoruskich, poleskich) zarówno w oryginale (w tym w poszczególnych przypadkach zapisanym przedrewolucyjną cyrylicą!), jak i autorskich tłumaczeniach w specjalnym aneksie na końcu książki. To wszystko sprawia, że "Na rozstajnych drogach, około północy..." może uchodzić za zgrabną pozycję popularyzatorską.

czwartek, 14 października 2021

"Pomiędzy magią a religią" (oprac. Anna Jurczyk). Recenzja.

"Pomiędzy magią a religią", oprac. Anna Jurczyk,
Muzeum Górnośląskie w Bytomiu, Bytom 2020, 60 stron.
"Pomiędzy magią a religią" to nic innego jak katalog wystawy muzealnej pod tym samym tytułem, którą podziwiać można w Muzeum Górnośląskim w Bytomiu od 28 października 2020 r. do końca bieżącego roku (wg pierwotnego zamysłu ekspozycja miała zakończyć się 30 marca 2021 r.). Znajdziemy w nim, rzecz jasna, liczne zdjęcia eksponatów i obrazów, a także skany archiwalnych zdjęć prezentowanych na rzeczonej wystawie.

Od razu przyznam otwarcie, że pozycja ta była dla mnie olbrzymim rozczarowaniem. Co prawda nie oczekuję, że katalogi wystaw będą za każdym razem prezentować poziom podobny do tego, z którym do czynienia mamy np. w ramach serii "Collectio Cathalogorum Gnesnensium" wydawanej przez MPPP i Wydawnictwo Triglav, lecz jednak uważam, że po treści dowolnego katalogu muzealnego, który domyślnie ma pełnić także funkcję edukacyjną, można oczekiwać, że będzie zawierać informacje wykraczające poza to, co laik jest w stanie samodzielnie wyszukać w internecie na amatorskich i półprofesjonalnych blogach.

poniedziałek, 4 października 2021

"Bogowie i ich ludy. Religie pogańskie a procesy tworzenia się tożsamości kulturowej, etnicznej, plemiennej i narodowej w średniowieczu" (red. Leszek Paweł Słupecki). Recenzja.

"Bogowie i ich ludy. Religie pogańskie a procesy tworzenia się tożsamości kulturowej,
etnicznej, plemiennej i narodowej w średniowieczu"
(red. Leszek P. Słupecki),
Wydawnictwo Cronicon, Wrocław 2008, 96 stron.
Książka "Bogowie i ich ludy. Religie pogańskie a procesy tworzenia się tożsamości kulturowej, etnicznej, plemiennej i narodowej w średniowieczu" pod redakcją Leszka P. Słupeckiego stanowi pokłosie obrad sekcji pod tym samym tytułem, która zebrała się w Lublinie dnia 20 września 2005 r. w ramach II Kongresu Mediewistów Polskich. Nie będę w tym miejscu przybliżać celu obrad, gdyż zasadniczo ich ogólny cel zawarty został już w tytule sekcji. Na tę krótką pozycję (96 stron) składają się: wstęp, pięć artykułów, indeks nazw, podsumowanie artykułów napisane w j. niemieckim, a także noty o autorach w j. polskim i j. niemieckim.

piątek, 20 sierpnia 2021

Bohdan Baranowski, "Procesy czarownic w Polsce w XVII i XVIII wieku". Recenzja.

"O wodo, wodo! tyś mnie niesprawiedliwie osądziła!"
K. Milewski, "Pamiątki historyczne krajowe", nakład i druk S. Orgelbranda, Warszawa 1848, s. 347 (za: Bohdan Baranowski, "Procesy czarownic w Polsce w XVII i XVIII wieku", wydawnictwo Replika, Poznań 2021, s. 142).
Książka "Procesy czarownic w Polsce w XVII i XVIII wieku" Bohdana Baranowskiego (1915-1993) po raz pierwszy ujrzała światło dzienne w 1952 roku. Autor przedstawił ją jednak dwa lata wcześniej na posiedzeniu naukowym Wydziału II Łódzkiego Towarzystwa Naukowego, dnia 26 marca 1949 r. Po siedmiu dekadach, 26 stycznia 2021 r., ukazało się nowe wydanie tej pracy, nakładem wydawnictwa Replika.
Bohdan Baranowski, "Procesy czarownic w Polsce w XVII i XVIII wieku",
wydawnictwo Replika, Poznań 2021, 272 stron.
Niestety, nie było mi dane mieć w ręku pierwszego wydania "Procesów czarownic w Polsce...", tym samym nie mogę w tym miejscu dokonać porównania oryginału z edycją Repliki.

Bohdan Baranowski w omawianej pracy przybliżył rzecz jasna temat procesów czarownic na terenach polskich w okresie od XVI do XVIII w., choć - zgodnie z tytułem - skupia się na wiekach XVII i XVIII, gdy proceder ten był najintensywniejszy, bowiem w wieku XVI procesy czarownic były nowinką nieśmiało wkraczającą do naszego kraju. Książka podzielona jest na poprzedzone wstępem trzy zasadnicze części: "Tło", w której rozrysowane zostają realia społeczno-gospodarcze i historyczne opisywanego zagadnienia; "Proces", w której przedstawiony został przebieg sądzenia (domniemanej) czarownicy, od momentu pomówienia bądź powołania (wskazania podejrzanej przez przesłuchiwaną), poprzez pławienie i przesłuchania połączone z torturami, do wydania wyroku, który najczęściej oznaczał spalenie skazanej na stosie; a także "Zeznania czarownic", która jest w moim odczuciu najciekawszą partią niniejszej pozycji, gdyż umożliwia nam wgląd we fragment rzeczywistości mitycznej ówczesnego ludu.

poniedziałek, 26 kwietnia 2021

Robert Jaworski, "Rekonstrukcja/destrukcja. Kontinuum". Recenzja.

"Rekonstrukcja/destrukcja. Kontinuum" to pierwszy całkowicie solowy album Roberta Jaworskiego, znanego z takich formacji jak Żywiołak, Ich Trolle czy roberto deLIRA & Kompany. Jest to bodajże zarazem jedyna taka płyta na polskiej scenie folkowej (a jeśli nie jest, to proszę poprawcie mnie). Choć ukazała się pod koniec 2020 roku, to droga do jej powstania zaczęła się dużo, dużo wcześniej, być może w momencie, gdy wiele lat temu Jaworski natknął się na lutnię w pewnym norweskim squocie. Dlaczego akurat wspominam tu o lutni? Dlatego, że na "...Kontinuum" niemal nie zostały ujęte inne instrumenty (poza utworem "Kosmopolit", gdzie usłyszeć możemy fidel płocką, czy poza "Poetą" i "Diabli", w których pojawiają się perkusjonalia).


Muzyka zaprezentowana na "...Kontinuum" jest odmienna od pozostałych dokonań Jaworskiego, a jednocześnie zadziwiająco znajoma, bliska. Częściowo jest tak ze względu na to, że część melodii została zaczerpnięta z "Dzieł wszystkich" Oskara Kolberga, a częściowo dlatego, że w pewien pośredni sposób mogliśmy już poznać tę muzykę w niektórych nagraniach Żywiołaka. Całość brzmi tak, jakby nasz artysta zaczerpnął wybiórczo pewien specyficzny fragment żywiołakowego grania, wydestylował go, a następnie posadził w ogrodzie, cierpliwie doglądał i finalnie zebrał bardzo obfity, dobrej jakości plon.

piątek, 26 marca 2021

Zbigniew Libera, "Znachor w tradycjach ludowych i popularnych XIX-XX wieku". Recenzja.

"Ten, któremu przekazano wiedzę tajemną, korzystał z niej w życiu własnym i zobowiązany był pożytkować ją na potrzeby środowiska lokalnego. Zaniechanie praktykowania i negowanie prawd przekazanych sprowadzało nieszczęścia, rozmaite choroby, niepowodzenia tak na adepta sztuki czarowniczej, jak na wszystkich członków jego rodziny, a nawet rodu".
B. Bazińska, "Wierzenia i praktyki magiczne pasterzy w Tatrach polskich" [w:] "Pasterstwo Tatr polskich i Podhala" (red. W. Antoniewicz), t. 7, Wrocław 1967, s. 124 (pogrubienia - P.H.).
"Znachor..." Zbigniewa Libery to pozycja owiana niemałą sławą w środowiskach słowianofilskich, a za sprawą trudnej dostępności - także aurą tajemniczości. Osobiście nie spotkałem się z negatywnymi opiniami na jej temat, co tylko sprawiło, że moje oczekiwania wobec niej były niezwykle wygórowane. Spodziewałem się typowo naukowego, suchego, faktograficznego opracowania. Miast tego, okazała się to pozycja bliższa publikacji popularnonaukowej, z wartką narracją, jednakże z powodu pewnych niuansów za takową uchodzić nie powinna.

Zbigniew Libera, "Znachor w tradycjach ludowych i popularnych XIX-XX wieku",
Towarzystwo Przyjaciół Ossolineum, Wrocław 2003, 280 stron.
"Znachor w tradycjach ludowych i popularnych XIX-XX wieku" podzielony jest na cztery zasadnicze części: "Kłopoty ze znachorem", "Dobry znachor", "Zły znachor" i "Znachor a lekarz".

Część pierwszą możemy uznać niejako za wprowadzenie, którego de facto tu nie ma. Autor zarysowuje nam w niej postać znachora w sposób nieco ogólnikowy (by sukcesywnie rozwijać ten opis na dalszych stronach), relacje między lekarzami a znachorami, relację chrześcijaństwa (jego oficjalnego oblicza) z (przeżytkami) pogaństwa, walkę Kościoła z zabobonem, a także podejście etnologów wobec zjawiska znachorstwa - podejście, które nieraz przyjmowało nieco romantyczne wyobrażenia za pewnik.

Część druga, "Dobry znachor", w znacznej mierze przedstawia nam właśnie znachora jako sługę bożego, "ziemskiego boga", na przykładach szeptuch, szeptunów, jurodiwych - szaleńców chrystusowych, babek itd. Z kolei część trzecia, "Zły znachor", traktuje o ludziach zgoła odmiennych - czarownikach, czarnoksiężnikach, wiedźmach, kołdunach itd., innymi słowy sługach szatana. Tak, jak słudzy boży i słudzy szatana stanowią uzupełniającą się dychotomię, tak obydwie te części książki są wobec siebie komplementarne. Nie sposób przecież opisywać rolę znachorstwa w światopoglądzie ludowym tylko na przykładzie pierwszych, z pominięciem drugich (i na odwrót).

środa, 27 stycznia 2021

Rod, "Pòczuj kaszëbsczégò dëcha". Recenzja.


"Pòczuj kaszëbsczégò dëcha" to piąty album folkstepowej kapeli Rod z Wejherowa. Klimatem przypomina on poprzednią płytę pt. "Lelum Polelum", choć zauważalne są wyraźne zmiany na plus. Za najbardziej wyraziste przykłady należy podać wokal i teksty. Nie usłyszymy tu już Mieszka Weltrowskiego, jego miejsce zajął dotychczasowy basista i wokal towarzyszący, Sławomir Cichy, który - podobnie jak na "Lelum Polelum" - nadal jest odpowiedzialny za warstwę liryczną. Wypada on zdecydowanie lepiej od Weltrowskiego. Teksty są z kolei bardziej rozbudowane i nie uraczymy w nich już rymów częstochowskich. Trzeba przyznać, że Cichy się wyrobił.

czwartek, 31 grudnia 2020

"Bajka zwierzęca w tradycji ludowej i literackiej" (red. Adrian Mianecki, Violetta Wróblewska). Recenzja.

"Bajka zwierzęca w tradycji ludowej i literackiej" (red. Adrian Mianecki, Violetta Wróblewska),
Wydawnictwo Naukowe UMK, Toruń 2011, 276 stron.
"Bajka zwierzęca w tradycji ludowej i literackiej" pod red. Adriana Mianeckiego i  Violetty Wróblewskiej to monografia wydana w 2011 roku przez Wydawnictwo Naukowe UMK w ramach serii wydawniczej Paralele. Stanowi ona zbiór dwudziestu artykułów autorstwa tyluż badaczy z różnych uczelni w Polsce. Jak to przy takich publikacjach bywa, napotykamy w niej przekrój różnych ujęć badawczych - od folklorystyki, poprzez etnologię, etnolingwistykę i kulturoznawstwo, po literaturoznawstwo. Całość podzielona jest na trzy części: "Kulturowe konteksty bajki zwierzęcej", "Bajka zwierzęca w tradycji ludowej" i "Bajka zwierzęca w tradycji literackiej". Choć zdawać by się mogło, że temat przewodni monografii jest dosyć precyzyjny, to jednak mamy tu wbrew pozorom do czynienia z dość szerokimi ramami tematycznymi, co sprawia, że poszczególne artykuły różnią się od siebie na wielu płaszczyznach, w tym niestety jakością. W pojedynczych przypadkach można odnieść wrażenie, że poszczególni autorzy po prostu "załapali się" na publikację zbiorową (są to mimo wszystko wyjątki). Z tego też powodu nie zamierzam omawiać dokładnie każdej części i każdego artykułu, skupię się na wybranych zagadnieniach/tekstach.

niedziela, 27 grudnia 2020

Wywiad z żercą: Dawid Szymański

Polskie rodzimowierstwo niewątpliwie cieszy się w ostatnich latach niemałym zainteresowaniem. Dlatego też wychodząc naprzeciw temu zainteresowaniu zainicjowaliśmy cykl "Wywiad z żercą". Przed Wami trzecia część tego cyklu, tym razem z Dawidem Szymańskim z gromady Kołomir działającej na terenie woj. warmińsko-mazurskiego. W przygotowaniu są także kolejne części cyklu, przy czym następna, zgodnie z oczekiwaniami czytelników, będzie stanowić wywiad z żerczynią (a z kim dokładnie - to póki co tajemnica).

Dawid Szymański na święcie Roda w Chramie Stokroć (zdjęcie: Sylwia Dziadoń)
Czym jest rodzima wiara?

Rodzima wiara to współczesna religia etniczna oparta na wierzeniach przedchrześcijańskich Słowian oraz ich kontynuacji zachowanej w późniejszym folklorze tych ludów. Mówimy tu o religii naturalnej, czyli wyrosłej wraz z danym ludem, a nie - jak to się często uważa - będącej "kultem przyrody". To religia opisująca świat i zasady jego działania w sposób dla tego ludu najwłaściwszy. Cechami charakterystycznymi rodzimej wiary słowiańskiej są: politeizm, wiara w wędrówkę i wieloaspektowość duszy oraz kult Przodków. Rodzimowierca postrzega czas, życie i wszechświat jako cykl, skutkiem czego stara się umiejscowić w tym cyklu, realizując w codziennym życiu reprezentowane przez Bogów archetypy, a także włączyć się aktywnie w proces, jakim jest Przyroda, poprzez życie w zgodzie z jej prawami. Jest to wyznanie tradycjonalistyczne, i - wbrew temu, co niektórzy próbują dziś głosić - także silnie dogmatyczne.

czwartek, 17 grudnia 2020

Zimą ziemia niech spokojnie śpi - słów kilka o pewnym ludowym tabu


Tradycja ludowa Słowian przechowała wiele archaicznych treści mitycznych, sięgających swym rodowodem czasów pogańskich - nie tylko przedchrześcijańskich z okresu wczesnego średniowiecza, ale także (choć oczywiście zachowanych bardziej fragmentarycznie) czasów przed podzieleniem się wspólnoty praindoeuropejskiej. W niniejszym wpisie przyjrzymy się pewnemu tabu obecnemu w kulturze ludowej Słowian.

Dość powszechnym na całej Słowiańszczyźnie było postrzeganie ziemi jako matki, która zarówno rodzi, jak i zabiera to, co umarło. Oskar Kolberg zanotował nawet przekaz z krakowskiego o nakazie bożym wobec niej: "Ty będziesz ludzi rodziła i będziesz pożerała; co sama rodzisz, to sama zjesz, bo to twoje" (za: Gieysztor, s. 204). Choć nie znamy pewnego imienia Matki Ziemi w wierzeniach Słowian (traktowanie Mokoszy, Leli czy Żywii jako realizacji tego archetypu, mimo że jest bardzo prawdopodobne, pozostaje hipotezą), wiemy, że otaczano ją specjalnym kultem z systemem nakazów i zakazów. W Rosji istniał nawet zwyczaj wyznawania grzechów wprost do ziemi, z czym oczywiście walczył kler. Jak czytamy u Gieysztora (s. 203), "orkę pojmowano jako akt płciowy wobec ziemi" (podobnie Szyjewski, s. 130).

środa, 25 listopada 2020

Żywiołak, "Muzyka psychoaktywnego stolema". Recenzja.

Wróble ćwierkają, że niebawem Żywiołak wyda nowy album. Kiedy dokładnie? Tego wyćwierkać nie chciały. Na podstawie kilku utworów, które się na nim znajdą, a które było dane nam już słyszeć (choćby na koncertach), można powiedzieć, że na pewno będzie co recenzować i o czym dyskutować. Nim jednak to nastąpi, przypomnijmy sobie inny album tego pagan folkowego zespołu.


"Muzyka psychoaktywnego stolema" nieprzypadkowo nawiązuje swą nazwą do debiutanckiej EPki Żywiołaka pt "Muzyka psychodelicznej Świtezianki". Był to bowiem powrót do żywiołakowych korzeni, do mrocznego, psychodelicznego, pogańskiego grania, którego nie zaznaliśmy na poprzednim albumie kapeli, "Globalnej wiosce". Pominę w tym miejscu przybliżanie kulis powstawania płyty, rozpadu zespołu, roszad w składzie itd. Było to już na tyle dawno, że nie miałoby to w tym momencie sensu. Na "Muzyce psychoaktywnego stolema" usłyszeć więc mogliśmy na nowo nawiązania do rodzimych rytuałów i demonologii. Od tej płyty też zaczęła się kontynuowana na kolejnych płytach fascynacja zespołu Kaszubami oraz - szerzej - Pomorzem.

czwartek, 19 listopada 2020

Sen zwierciadłem obrazu świata Słowian, czyli o tym, co niesie z sobą lektura "Polskiego sennika ludowego" Stanisławy Niebrzegowskiej

Po lewej: Stanisława Niebrzegowska (obecnie: Niebrzegowska-Bartmińska), "Polski sennik ludowy",
Wydawnictwo Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej, Lublin 1996, 297 stron.
Po prawej: Józef Chełmoński, "Wnętrze chaty na Polesiu",
1909 r. (olej na płótnie) (domena publiczna).
"Polski sennik ludowy" to pozycja, która ukazała się niemal ćwierć wieku temu, ale do dzisiaj pozostaje cennym opracowaniem w swojej kategorii. Podstawą materiałową są dla Niebrzegowskiej przede wszystkim objaśnienia snów uzyskane od 138 informatorów z 44 miejscowości z różnych stron Polski (na końcu pracy umieszczono szczegółowy wykaz). Autorka wspiera się również w ograniczonym zakresie opublikowanymi dotychczas sennikami ustnymi. Praca została podzielona na dwie prawie równe części. Druga to część generalnie hasłowa, skupiona przede wszystkim na konkretnych obrazach i wykładniach. Pierwsza ma natomiast charakter teoretyczny. Skupia się nie tylko na standardowych aspektach warsztatowych (zakres, cel, przyjęta metoda badawcza), ale również konkretnie na cechach gatunkowych sennika, co prowadzi ku szerszym rozważaniom na temat elementów obrazu świata w kulturze ludowej Słowian - przede wszystkim ku temu, jak były one umotywowane, jakie zależności występowały pomiędzy nimi i jak je wartościowano. Sen w pracy Niebrzegowskiej staje się zwierciadłem, w którym przegląda się całościowy obraz świata Słowian.

niedziela, 8 listopada 2020

"Słowianie Połabscy" (red. Łukasz Kaczmarek, Paweł Szczepanik). Recenzja.

"Słowianie Połabscy" (red. Łukasz Kaczmarek, Paweł Szczepanik) to druga książka wydana wspólnie przez Muzeum Początków Państwa Polskiego i wydawnictwo Triglav w ramach serii wydawniczej "Collectio Cathalogorum Gnesnensium". Jej powstanie jest ściśle związane z wystawą czasową pod tym samym tytułem, która była zaprezentowana w MPPP w Gnieźnie dostępnej w dniach 11 sierpnia 2019 - 1 marca 2020 roku. Składa się z prowadzenia i dwóch zasadniczych części: artykułów naukowych i katalogu zabytków ze wspomnianej wystawy.

"Słowianie Połabscy" (red. Łukasz Kaczmarek, Paweł Szczepanik),
Muzeum Początków Państwa Polskiego/Wydawnictwo Triglav, Szczecin 2020, 242 strony. 
Artykuły przedstawione w książce stanowią podsumowanie bieżącego stanu wiedzy dotyczącej Słowian połabskich doby średniowiecza - charakteru ich osadnictwa, handlu dalekosiężnego, wzajemnych relacji z Wielkopolską, rzeczywistości militarnej, a także ich religii i wierzeń. Dwa ostatnie artykuły dotyczą badań nad konkretnymi miejscami: kompleksu grodowo-osadniczego w Berlinie-Spandau i znanej wszystkim Arkony. Temat Słowiańszczyzny połabskiej jest w polskiej nauce słabo eksploatowany, zazwyczaj na tle lub jako tło całej Słowiańszczyzny zachodniej. Dlatego też w omawianej książce aż pięć z siedmiu zasadniczych artykułów zostało napisanych przez autorów zagranicznych (ta dysproporcja daje się zauważyć także w zbiorczej bibliografii na końcu).