czwartek, 23 grudnia 2021

Wielka pozytywna niespodzianka, czyli słów kilka o książce "Na rozstajnych drogach, około północy..." Piotra Braszaka

Piotr Braszak, "Na rozstajnych drogach, około północy.
Doświadczenia graniczne we wschodniosłowiańskich i polskich pieśniach ludowych"
,
Wydawnictwo Naukowe UAM, Poznań 2021, 126 stron.
"Na rozstajnych drogach, około północy..." autorstwa Piotra Braszaka to książka, która w moim odczuciu okazała się jedną z przyjemniejszych niespodzianek 2021 roku. Dotyczy ona - a jakże - doświadczeń granicznych uchwytnych w ludowych tekstach kultury, jakimi są tradycyjne pieśni (weselne, żałobne, liryczne, dziadowskie, kolędy, kołysanki itp.) z terenów Polski i wschodniej Słowiańszczyzny. Napisana jest przystępnym, literackim językiem, który nie powinien sprawić trudności laikowi. Przyjęte kryteria podziału granic - zniuansowanie wedle namacalności czy korelacji z żywiołami - są bardzo przejrzyste. Jako duży plus należy wskazać przytaczanie obcojęzycznych pieśni (ukraińskich, łemkowskich, rosyjskich, białoruskich, poleskich) zarówno w oryginale (w tym w poszczególnych przypadkach zapisanym przedrewolucyjną cyrylicą!), jak i autorskich tłumaczeniach w specjalnym aneksie na końcu książki. To wszystko sprawia, że "Na rozstajnych drogach, około północy..." może uchodzić za zgrabną pozycję popularyzatorską.

W toku narracji wyraźnie czuć sporą wrażliwość autora na drobiazgi znaczeniowe wynikające ze słów, wszelkie niuanse językowe, co dobrze uzupełnia się z biegłością poruszania się wśród tekstów w wielu językach słowiańskich. Wielką i godną pochwały zaletą książki jest eksponowanie przez Piotra Braszaka miejsc, w których wyraźnie widoczne są echa pogańskie. Nie sposób nie docenić talentu i zaplecza merytorycznego autora, zwłaszcza w rozeznaniu w pojawiających się motywach oraz wątkach. 

Nieczęsto zdarza się (niemal nigdy), by w książkach naukowych pojawiały się ilustracje mające być jedynie elementem dekoracyjnym. W omawianej pozycji na kilku zaledwie kartach znajdują się minimalistyczne rysunki czarną linią, dobrze przemyślane i spójne koncepcyjnie.

Jeśli miałbym wskazać jakiś słaby punkt niniejszej książki, zwróciłbym uwagę na fakt, iż omawiany temat pozostał daleki od wyczerpania, co może sprawić drobne rozczarowanie bardziej zaawansowanym czytelnikom. Trudno jednak oczekiwać, że na zaledwie 126 stronach temat będzie zgłębiony w stu procentach. Być może tę książkę należałoby traktować jako zgrabnie napisany przyczynek do dalszych badań - podpowiadający odpowiednie tropy interpretacyjne i materiały źródłowe, ale nie pogłębiający ich zupełnie.

Zważając na powyższe uwagi, niezmiernie cieszy ogromne zainteresowanie niniejszą pozycją. Całkowity nakład książki rozszedł się w zaledwie dwa tygodnie, co ponoć pobiło rekord wydawnictwa. Na szczęście został zapowiedziany dodruk. Zaś ci, którzy nie chcą czekać, mogą zakupić wersję cyfrową w formacie PDF.

Polecam gorąco!

W tym miejscu pragnę podziękować Lilianie Lemańczyk za cenną dyskusję dot. książki "Na rozstajnych drogach, około północy...".

Spodobała Ci się powyższa treść? Możesz postawić twórcy kawę [w tym miejscu].

Zobacz także:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz