środa, 29 czerwca 2022

"Folklor polski i litewski (Źródła - adaptacje - interpretacje)" (red. Andrzej Baranow, Jarosław Ławski, Violetta Wróblewska). Recenzja.

"Folklor polski i litewski (Źródła - adaptacje - interpretacje)"
(red. Andrzej Baranow, Jarosław Ławski, Violetta Wróblewska),
Wydawnictwo Naukowe UMK, Toruń 2021, 404 strony.
"Folklor polski i litewski (Źródła - adaptacje - interpretacje)" pod red. Andrzeja Baranowa, Jarosława Ławskiego i Violetty Wróblewskiej to monografia zbiorowa wydana w 2021 roku przez Wydawnictwo Naukowe UMK w ramach serii wydawniczej "Paralele". Składa się na nią 25 artykułów podzielonych pomiędzy dwie części. Pierwsza z nich, "Z badań nad folklorem polskim i litewskim", zawiera teksty z zakresu folklorystyki, etnografii czy etnologii. Część druga, "Folklor - adaptacje i interpretacje", w znacznej mierze skupia się na zagadnieniach z obszaru literaturoznawstwa, a w pewnym stopniu także kulturoznawstwa. To zróżnicowanie sprawia, że czytelnik posiadający ściśle ukierunkowane zainteresowania, może odebrać którąś z tych części nawet jako nieatrakcyjną (co bynajmniej nie odnosi się do jakości i merytoryki tekstów).

Jak to już bywa przy takich blogerskich recenzjach, zawartość książki przybliżę Wam skupiając się jedynie na wybranych zagadnieniach, które - jak sądzę - są istotne z perspektywy tematyki poruszanej na tym blogu.

Książka rozpoczyna się artykułem Violetty Wróblewskiej, podsumowującym stan badań nad litewską bajką ludową. Jak możemy się przekonać, nie prezentuje się on najokazalej, w sporej mierze (i w pewnym uproszczeniu) za sprawą imperialistycznych ciągot ZSRR, które wpływały negatywnie na kierunki badań oraz sposoby ukazywania ich wyników. Rzecz jasna, Wróblewska ukazała rzecz bardziej kompleksowo, przybliżając także inne problemy związane z tym tematem.

Następne artykuły przyglądają się sylwetkom dawnych badaczy folkloru: Jana Karłowicza, Michała Eustachego Brensztejna czy Zygmunta Glogera (temu ostatniemu zostały poświęcone aż dwa teksty). Lektura owych artykułów pomaga poznać i zrozumieć motywacje, jakie przyświecały tym etnografom w zbieraniu skrawków rodzimego dziedzictwa kulturowego oraz - zwłaszcza w przypadku Glogera - jego przywracaniu. Niektóre troski i utrapienia, z którymi borykał się Gloger, zdają się być aktualne także dziś dla wielu fascynatów Słowiańszczyzny, co zawiera się w słowach:
"Obrzęd nie mógł się dłużej utrzymać dla bardzo prostych przyczyn. (...) Dla młodzieży wiejskiej Kupalnocka była już nowością, więc mogła zabawić ją tylko czasowo jako nowość" (Z. Gloger, "Czy lud polski jeszcze śpiewa", Warszawa 1905, s. 16).
Szczególnie interesujące dla fascynatów słowiańskich wierzeń mogą okazać się także artykuły "Legendy, podania, bajki z okolic Wilna" Józefa Szostakowskiego, "Królewna z brodą - realizacje motywu w bajkach polskich, żmudzkich i białoruskich" Agnieszki Gołębiowskiej-Suchorskiej, "Wilk i jego metamorfozy w folklorze polskim" Dobrosławy Wężowicz-Ziółkowskiej czy "Bagno, błoto, kałuża. Topografia demonologiczna w polskich przekazach folklorystycznych i etnograficznych z XIX i początku XX wieku" Roberta Piotrowskiego.

W części drugiej teksty odnoszą się do różnych sposobów adaptowania materiału folklorystycznego na potrzeby literatury, poezji czy teatru. Mowa często o inspiracjach i - zgodnie z podtytułem książki - interpretacjach, w tym o dekonstruowaniu oraz remiksowaniu ludowych podań. Sam jednak określiłbym wiele z tych działań w znacznie mniej grzecznych słowach. Nie podejmę się jednak próby oceny artykułów zawartych w tej części, jako że poruszane tu dziedziny pozostają poza sferą moich kompetencji. Niemniej, wiele z podjętych tematów może stanowić dobre uzupełnienie wiedzy dla niejednego fascynata duchowej spuścizny przodków - poprzez poszerzenie horyzontów i rozrysowanie nowych kontekstów.

"Folklor polski i litewski..." zawiera jednak kilka wad. Jedną z nich jest brak bibliografii wyszczególnionej na końcu każdego artykułu. Z tego powodu czytelnik w sytuacji zaistnienia potrzeby sprawdzenia na szybko jakiegoś tytułu, jest zmuszony błąkać się w gąszczu przypisów. Drugą wadą jest przytaczanie niektórych cytatów w języku oryginalnym, bez odpowiedniego tłumaczenia. Problem jest jeszcze większy przy artykule Henryka Pietkiewicza pt. "ФольклорстарообрядцевЛитвы: Польская и белорусскаясоставляющие", który został w całości przedstawiony grażdanką w języku rosyjskim. Trzecią wadą jest tendencyjny, nierzetelny artykuł Sary Orzechowskiej pt. "Ruta w tekstach folkloru i praktykach kobiet w polskiej kulturze ludowej", w którym autorka cynicznie "rozprawia się" z "idealistycznym i sielankowym przedstawieniem kultury ludowej", a jednocześnie świadomie pomija materiał źródłowy (oraz jego interpretacje), które kłóciłyby się z jej wizją. Ruta wszak jest rośliną o wielu znaczeniach symbolicznych ujawniających się w zależności od kontekstu, w którym się ona pojawia. Skupianie się na rucie jako tylko roślinie związanej z powodowaniem poronień i sygnalizującej utratę wianka przed zamążpójściem, przy jednoczesnym pomijaniu innych znaczeń (por. np. sianie ruty w ogrodzie przez panny na znak gotowości do zamążpójścia), jest prawdopodobnie spowodowane prywatnym ukierunkowaniem światopoglądowym autorki. Aż dziw bierze, że taki jednowymiarowy, wybiórczy i nierzetelny tekst został zatwierdzony przez troje szanowanych redaktorów.

W ogólnym rozrachunku "Folklor polski i litewski..." to książka warta polecenia. Szeroka rozpiętość tematyczna i wielość artykułów rekompensują przedstawione wyżej mankamenty. Polecam serdecznie!

— 
Spodobała Ci się powyższa treść? Możesz postawić twórcy kawę [w tym miejscu].

Zobacz także:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz