niedziela, 26 kwietnia 2020

Czy źródła dotyczące religii dawnych Słowian są wyczerpane?

Wiktor Michajłowicz Wasniecow, "Bogatiri", 1898 (domena publiczna)
Zdecydowana większość badaczy religii/wierzeń średniowiecznych Słowian jest zgodna, co do odpowiedzi na pytanie postawione w tytule. Ilość źródeł pisanych dotyczących interesującego nas zagadnienia jest skończona. I nie ma znaczenia czy mowa tu o hiperkrytykach, którym poglądy przyciemniają osąd (typu D.A. Sikorski), czy o bardziej optymistycznych reprezentantach wielu nauk, takich jak historia, etnologia, antropologia kultury, antropologia religii, religioznawstwo, czy językoznawstwo. Choć każdy z nich, z racji dziedziny naukowej, w ramach której się porusza, może dochodzić do zupełnie różnych, wykluczających się wzajemnie lub uzupełniających wniosków, to w jednej sprawie pozostają niemal zgodni. Źródeł pisanych nie przybędzie i nieważne jak bardzo byśmy tego chcieli, stan ten nie ulegnie zmianie. Tym samym, pełnego obrazu starosłowiańskich wierzeń nigdy nie uzyskamy. Możemy tylko starać się "uszczegółowić pewne fakty"1, uszczegółowić niektóre bliżej znane nam fragmenty całościowego obrazu.

poniedziałek, 20 kwietnia 2020

Kościół cmentarny pw. św. Leonarda w Lipnicy Dolnej (Lipnica Murowana, małopolskie)

Kościół św. Leonarda w Lipnicy (zdjęcie: Jakub Hałun; na licencji CC BY-SA 3.0)
Tradycje odnoszą wzniesienie kościoła do r. 1141 lub 1203, kiedy miał stanąć w miejscu pogańskiej gontyny. Faktycznie kościół wzniesiono pod koniec XV w., zastępując wcześniejszą świątynię. O odległej metryce świadczy wezwanie św. Leonarda, którego kult rozpowszechnił się tu w XII-XIII w. Pierwsza wzmianka pisana pochodzi dopiero z wizytacji biskupiej w 1570. Zniszczenia wojen szwedzkich w XVII w. ominęły kościół. Świątynia była wielokrotnie odnawiana, co nie wpłynęło znacząco na jej bryłę i układ przestrzenny. W XVI w. wykonano ornamentalną polichromię stropu prezbiterium. Ściany prezbiterium malowano w r. 1689, nawy w 1710-1711. W XVII w. kościół opasano sobotami. W 1872 wylew rzeczki Uszwicy uszkodził świątynię. Prace konserwatorskie przeprowadzono w 1910. W 1997 powódź naruszyła fundamenty budowli, woda zalała cmentarz. Do 2000 trwały kompleksowe prace konserwatorskie.

niedziela, 19 kwietnia 2020

Rod, "Rodowód". Recenzja.


"Rodowód" (2015) to trzeci album wejherowskiej kapeli Rod. Zdecydowanie różni się on od poprzednich dokonań zespołu. Przyczyny tego stanu rzeczy można by upatrywać w nieobecności wokalisty, Michała Mokrzyckiego, jednakże brak jego melorecytacji nie jest jedyną zmianą, jaka jest odczuwalna. Muzyka zaprezentowana na "Rodowodzie" zdaje się być bardziej niż dotąd osadzona w folkowych brzmieniach. Nadal mamy tu do czynienia z pokładami elektroniki i drum'n'bassowych bitów, jednakże obecność instrumentów analogowych zaznacza się tutaj zdecydowanie mocniej. Oprócz instrumentów piszczałkowych, liry smyczkowej i basu, które w zespole obecne są na stałe, pojawiają się gościnnie akordeon, gitara, perkusja, saksofon i puzon.

piątek, 17 kwietnia 2020

Grzegorz Antosik, Michał Łuczyński, "Badania nad wierzeniami Słowian. Wczoraj, dziś, jutro". Recenzja.

"...dzisiaj, bardziej niż kiedykolwiek, istnieje zainteresowanie tym tematem i potrzeba zaspokojenia tego zainteresowania. Pod wieloma względami to zainteresowanie jest zaspokajane przez różnych szarlatanów, zarabiających na tym pieniądze. Dlatego przynajmniej w celu przeciwdziałania pseudonauce naukowcy powinni zwrócić uwagę na badania nad słowiańskim pogaństwem" - Andriej Anatoliewicz Beskov. 
Grzegorz Antosik, Michał Łuczyński, "Badania nad wierzeniami Słowian. Wczoraj, dziś, jutro"
Muzeum Mitologii Słowiańskiej, Owidz 2020, 224 strony
Religia i wierzenia wczesnośredniowiecznych Słowian od dawna są obiektem zainteresowań historyków, archeologów, etnologów, religioznawców i wielu reprezentantów innych nauk. Mimo to, do dziś nie udało się im wypracować wspólnego i spójnego stanowiska w tym temacie. Różnice i sprzeczności w interpretacjach biorą się nie tylko z charakteru relatywnie ograniczonej bazy źródłowej, ale również, i przede wszystkim, z różnych metod badawczych typowych dla każdej z dziedzin nauki. By poznać lepiej poszczególne twierdzenia naukowców, potrzeba często żmudnych poszukiwań w dość rozproszonej i często trudno dostępnej literaturze (o pomstę do nieba wołają wysokości nakładów niektórych monografii). A gdyby tak można było zebrać opinie wielu badaczy w jednym miejscu zamiast szukać w gąszczu literatury i czasem się rozczarowywać? Właśnie czegoś takiego podjęli się Grzegorz Antosik i Michał Łuczyński w książce "Badania nad wierzeniami Słowian. Wczoraj, dziś, jutro". Pozycja ta jest wynikiem ankiety, w której udział wzięło trzydziestu trzech naukowców z jedenastu krajów. W ankiecie pojawiły się pytania o cele badań nad religią dawnych Słowian, kondycję tych badań, metody badawcze, najważniejsze odkrycia ostatnich lat, czy perspektywy na przyszłość.

środa, 15 kwietnia 2020

"Świat Słowian. Na pograniczu chrześcijaństwa i pogaństwa", red. Patryk Banasiak, Monika Freygant. Recenzja.

"Świat Słowian. Na pograniczu chrześcijaństwa i pogaństwa", red. Patryk Banasiak, Monika Freygant.
Wydawnictwo Naukowe ArchaeGraph, Łódź-Toruń 2020, 176 stron.
Książka "Świat Słowian. Na pograniczu chrześcijaństwa i pogaństwa" (red. Patryk Banasiak, Monika Freygant) stanowi pokłosie studencko-doktoranckiej konferencji naukowej pod tym samym tytułem, która odbyła się w Instytucie Archeologii UMK w Toruniu w dniu 13 kwietnia 2018 r. Recenzentami publikacji są prof. dr hab. Wojciech Chudziak, dr Jacek Bojarski i dr Marek Kołyszko. Składa się na nią wstęp i siedem artykułów poruszających różne zagadnienia dotyczące rzeczywistości magiczno-mitycznej wczesnośredniowiecznych Słowian - zarówno reprezentantów tradycyjnej kultury pogańskiej, jak i jednych z pierwszych nawróconych chrześcijan:
  • Patryk Banasiak, "Skamieniałości jako kamienie symboliczne w kulturze Słowian. Teoria a archeologiczna rzeczywistość";
  • Bartosz Tietz, "Sierp w wodzie - czy ziemski atrybut ujarzmiał wodę?";
  • Patryk Banasiak, Monika Freygant, "Antropomorficzne okucie orantki ze stanowiska 3 w Kałdusie (gm. Chełmno). Próba interpretacji";
  • Monika Freygant, "Przyczynek do badań nad Bazyliką Mniejszą Imienia Najświętszej Marii Panny w Inowrocławiu";
  • Natalia Stawarz, "Koncepcje słowiańskich zaświatów";
  • Jakub Dzieruk, Monika Freygant, "Gdy kapłan nie patrzy... Pogańska Rzeczywistość w dobie chrześcijaństwa na przykładzie ośrodka w Kamieniu Pomorskim";
  • Ewa Wielocha, "Bez czarny w dawnych wierzeniach słowiańskich".
Zastanawiać może fakt, iż autorami bądź współautorami aż czterech spośród wszystkich tekstów są redaktorzy książki. Pozostawiając zupełnie na boku pojawiające się tu i ówdzie dywagacje nt. "naukowego self-publishingu" i "sztucznie napompowywanego dorobku", postanowiłem przyjrzeć się bliżej tej pozycji.

wtorek, 14 kwietnia 2020

Przesądy domowe: na dachu bocian, na drzwiach podkowa...

Przesądy domowe - zwyczaje i praktyki magiczne - rozwinęły się szczególnie na wsi. W kulturze ludowej dom zajmował bowiem zawsze szczególne miejsce. Tworzył rodzinną przestrzeń, wokół której ogniskowało się centrum codziennego życia wypełnionego pracą, snem, odpoczynkiem, różnymi radościami i troskami.

Drewniana chałupa ze wsi Wyryki z 1913 roku, skansen w Holi, woj. lubelskie
(zdjęcie: Aniedz; na licencji CC BY-SA 4.0)
Wierzenia dotyczące budowy domu miały na celu zapewnienie pomyślności, zdrowia i bezpieczeństwa. Istotny był już sam wybór miejsca i czasu rozpoczęcia prac. Nigdy nie budowano tam, gdzie wcześniej zdarzyło się jakieś nieszczęście, wybuchały pożary, uderzały pioruny lub szerzyły się choroby. Wybór konkretnego miejsca ułatwiały wróżby. Pod każdy planowany narożnik domu sypano garście żytniego ziarna lub wrzucano kromki chleba - jeżeli przez noc pożywienie ocalało, miejsce uznawano za właściwe. Do budowy przystępowano w dni uznawane za szczęśliwe, o określonej porze roku, dnia, fazie księżyca i według określonej strony świata, zazwyczaj od wschodu. Nie bez znaczenia był również wybór surowca - odrzucano drzewa powalone przez wichury lub porażone wcześniej piorunem.

sobota, 11 kwietnia 2020

Ols, "Widma". Recenzja.


Ols to jednoosobowy projekt muzyczny Anny Marii Oskierko. Stylistycznie osadzony jest w klimatach darkfolk, neofolk i paganfolk. Do tej pory ukazały się dwa albumy tego projektu, "Ols" (2016) i "Mszarna" (2018). Niebawem, bo 17 kwietnia br. ukaże się jej trzeci album zatytułowany "Widma". Miałem okazję usłyszeć go wcześniej, więc w niniejszym wpisie podzielę się z Wami ogólnymi wrażeniami.

piątek, 10 kwietnia 2020

Włodzimierz Mędrzecki, "Kresowy kalejdoskop. Wędrówki przez Ziemie Wschodnie Drugiej Rzeczypospolitej 1918-1939". Recenzja.

Ziemie Wschodnie Drugiej Rzeczypospolitej, nazywane dzisiaj Kresami Wschodnimi, są najbardziej zmitologizowanym miejscem w pamięci wielu Polaków. Arkadia, utracony raj, przedmurze chrześcijaństwa i żyzne ziemie, które były w stanie wyżywić miliony ludzi - to wszystko miało trwać od 1918 do 1939 roku, by bezpowrotnie przeminąć za "drugiego Sowieta".

Włodzimierz Mędrzecki, "Kresowy kalejdoskop. Wędrówki
przez Ziemie Wschodnie Drugiej Rzeczypospolitej 1918-1939"

Wydawnictwo Literackie, kwiecień 2018, 424 stron
Włodzimierz Mędrzecki jest historykiem i politologiem, profesorem w Instytucie Historii Polskiej Akademii Nauk. Znany jest z rozlicznych publikacji naukowych, popularyzatorskich i szkolnych dotyczących województw wschodnich II RP, w tym pracy "Inteligencja polska na Wołyniu w okresie międzywojennym", za którą otrzymał Nagrodę "Przeglądu Wschodniego". Tym razem do rąk czytelnika trafia wieloaspektowa opowieść o utraconej dla milionów przodków współczesnych Polaków małej ojczyzny, będąca swoistą podróżą do lat powszechnej szczęśliwości.

Czasami odnoszę wrażenie, że im dalej od zakończenia wojny, tym więcej potomków Kresowian wspomina o pozostawionych "za Bugiem" majątkach, rozległych polach, na których pszenica rosła wysoka na chłopa, a nawet na kamieniu rodziły się kawony, o stadach najmleczniejszych na świecie krów, i tak dalej, i dalej. Pielęgnowany sentymentalny mit Kresów, ma swoje racjonalne uzasadnienie: wspomnienia snute na ich temat przede wszystkim dotyczą lat dzieciństwa, które każdy z nas w ten czy inny sposób idealizuje. Wystarczy spojrzeć na memy o okresie schyłkowego PRL.

czwartek, 9 kwietnia 2020

Dlaczego nie uczą tego w szkołach?

Festiwal Słowian i Wikingów w Wolinie, 2019
(zdjęcie: Jakub T. Jankiewicz; na licencji CC BY-SA 4.0)
"Dlaczego nie uczą w szkołach o Słowianach?" 
"Dlaczego nie uczą o historii przedchrześcijańskich Słowian i ich wierzeniach?" 
"Dlaczego uczą nas o mitologii greckiej i rzymskiej, a o słowiańskiej nie wynosimy ze szkół nic?"
Te pytania pojawiają się niezwykle często w różnych artykułach prasowych i komentarzach pod nimi, wpisach na blogach i w słowianofilskich i turbosłowiańskich książkach. Równie często można napotkać się na nie w licznych dyskusjach na forach poświęconych tematyce szeroko rozumianej Słowiańszczyzny. Co dziwne, za tymi pytaniami właściwie nigdy nie kryją się konkretne propozycje zmian, żadne projekty obywatelskie, czy cokolwiek w tym stylu. Najczęściej są one pretekstem do narzekania na: kościół katolicki; dawnych zaborców; bieżącą władzę (niezależnie od tego, kto obecnie jest 'u steru'); spisek judeowatykański; inne (niepotrzebne skreślić). Tym samym mamy do czynienia z oklepanym i nic nie wnoszącym sloganem. W niniejszym wpisie zapoznamy się z kilkoma powodami, dla których "nie uczą tego w szkołach".

środa, 8 kwietnia 2020

Ślężańskie Niedźwiedzie

Niedźwiedź na szczycie Ślęży.
Ślężański Niedźwiedź znajdujący się na szczycie tej góry jest niewątpliwie jednym z najsłynniejszych w Polsce przedchrześcijańskich obiektów o charakterze sakralnym/kultowym. Mimo to, dokładniejsza wiedza na jego temat nie odcisnęła się szerzej w pamięci Polaków. Wielu turystów odwiedzających Ślężę nie bardzo zdaje sobie sprawę z charakteru i znaczenia tej niezwykłej rzeźby. Co jakiś czas zdarza się sytuacja, że ktoś uzna za wspaniały pomysł zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie... siedząc na Niedźwiedziu. Nie wiadomo czy powodowane jest to powszechnym brakiem umiejętności czytania (obok widnieje kamienna tablica z napisem "starożytna rzeźba kultowa"), czy może powszechnym, a zarazem błędnym przekonaniem, że na szczycie zamiast oryginału stoi kopia właściwej rzeźby.

Znajdujący się na szczycie Niedźwiedź nie jest jedynym w obrębie Ślęży, bowiem drugi znajduje się na północnym zboczu góry przy wspólnym odcinku czerwonego i żółtego szlaku (prowadzących kolejno z Sobótki i z Wieżycy) wraz z rzeźbą przedstawiającą pannę z rybą.

W niniejszym wpisie przyjrzymy się bliżej ślężańskim Niedźwiedziom.

wtorek, 7 kwietnia 2020

Tomasz Adam Pruszak, "Ziemiańskie święta i zabawy. Tradycje karnawałowe, ślubne, dożynkowe i inne". Recenzja.

Każdy lubi się bawić, czy to podczas karnawału, czy też w czasie wesela. Nie inaczej było wśród przedwojennego ziemiaństwa i arystokracji. Dzięki książce Tomasza Adama Pruszaka dowiadujemy się, w jaki sposób obchodzono dożynki i organizowano śluby.

Tomasz Adam Pruszak, "Ziemiańskie święta i zabawy. Tradycje karnawałowe,  ślubne, dożynkowe i inne",
Wydawnictwo Naukowe PWN 2012, 392 stron.
W swojej najnowszej (stan na rok 2013 - przyp. red. Słowiańska moc) pracy autor ukazuje nam uroczystości i święta, w których brała udział arystokracja i ziemiaństwo od końca XIX wieku po rok 1939. Skupia się przede wszystkim na uroczystościach związanych z przyjmowaniem sakramentów, ale także okresem białego i zielonego karnawału oraz ślubami. W książce nie znajdziemy natomiast opisu świąt Bożego Narodzenia czy Wielkanocy, gdyż było to tematem jego poprzedniej pracy zatytułowanej "O ziemiańskim świętowaniu" (Warszawa 2006, 2011).

Pozycja jest bardzo obszerna: liczy sobie 391 stron, z czego tekst zasadniczy zajmuje 326, pozostałe 65 zostało poświęcono na przypisy, bibliografię oraz niezwykle przydatne indeksy osobowy oraz geograficzny. Książka została wydana bardzo dobrze, w tej samej szacie graficznej, co poprzednia publikacja autora. Na kredowym papierze bez zarzutu prezentują się zdjęcia, reprodukcje obrazów i pocztówek, a nawet fragmenty kolorowych wachlarzy czy obrusu z monogramem. Dobór ich nie jest przypadkowy i współgra z narracją. Niestety, w tekście zauważalne są pewne niedociągnięcia edytorskie, co jednak nie wpływa na płynność czytania. Autor postarał się bowiem, aby jego wywód był napisany zrozumiałym i przystępnym językiem. Zaletą jest brak wyróżnionych na środku strony zdań, co miało miejsce w przypadku innych książek wydawanych przez PWN, a tyczących się życia codziennego1.

poniedziałek, 6 kwietnia 2020

Ośrodek kultu pogańskiego, Dobrzeszów (woj. świętokrzyskie)

Jedna z kilku gór w rejonie, obok Św. Krzyża, Góry Zamczysko w Widełkach, Gródka Leśnego koło Przysuchy oraz być może Góry Grodowej w Tumlinie, interpretowanych jako wczesnośredniowieczne miejsce kultu pogańskiego.

Góra Dobrzeszowska, ośrodek kultu, widok z południowego wschodu
(zdjęcie: J. Rek 2015 r.; na licencji CC BY-NC-ND 3.0)
Usytuowanie i opis
Góra Dobrzeszowska (368 m. n.p.m.) jest najwyższym szczytem Pasma Dobrzeszowskiego, wysuniętego najdalej na zachód w Łysogórach.

Opis stanowiska: Najszersza i najbardziej płaska część pn.-zach. szczytu została otoczona potrójnym pierścieniem wałów na planie elipsy z rozplanowanym systemem wejść i komunikacji wewnętrznej. Wał wewnętrzny tworzy obwód zamknięty, dwa zewnętrzne, pierścieniowate, zamykają obszar na pn.-zach., pn.-wsch. i pd.-wsch. od niego, a od zach. przylegają do stromej grani skalnej.  Całość założenia ma ok. 190 m długości i 40-45 m szerokości. Wał czwarty leży u podnóża pd. góry w odległości ok 468 m od głównego członu. Wejście do najniższego pierścienia wałów znajdowało się od strony pd.-wsch., i kierowało łagodną drogą do "bram" prowadzących od pn.-wsch. do wewnętrznych części. Od zachodu do wnętrza można się było dostać stromymi schodami wykutymi w skale w przestrzeni pomiędzy drugim i trzecim wałem.

niedziela, 5 kwietnia 2020

Tradycje zapustne: Poklad

Zdjęcie: autor nieznany (szczegóły); na licencji CC BY-SA 3.0.
Na niewielkiej, zamieszkałej przez Chorwatów wyspie Lastovo (iliryjskie Ladest), będącej częścią Królestwa Chorwacji, a od XIII do XIX w. (małymi przerwami) częścią Republiki Dubrownickiej - cieszącej się względną autonomią - słowiańska kultura ludowa zachowała ciekawy obrzęd zapustny gromadzący do dziś niemal wszystkich okolicznych mieszkańców. Zresztą od św. Antoniego (13 czerwca), aż po Środę Popielcową mają tam miejsce różne ludowe obrzędy będące ze sobą w pewien sposób splecione, ale ten który chciałbym tutaj omówić nazywa się Poklad.

sobota, 4 kwietnia 2020

Krůk, "Krůk". Recenzja.

Niedawno natrafiłem na dość ciekawą i trudną - przynajmniej dla mnie - do zakwalifikowania w konkretne ramy gatunkowe kapelę. Mowa o zespole Krůk, który wydał do tej pory dwa albumy - EPkę "Krůk" (2018) i longplay "Nibykwiaty" (2020). W niniejszej recenzji przyjrzę się pierwszej z tych pozycji.


EPka "Krůk" uracza nas pięcioma utworami, w których zespół porusza się po niezwykłej przestrzeni muzycznej. Usłyszymy tu trochę rocka, trochę post rocka, nieco ambientu, elektroniki, bębnów, które momentami pozornie przypominają plemienne rytmy. Jednak to, co szczególnie rzuca się w ucho, to wszechobecny, a zarazem złośliwie nieuchwytny słowiański duch. Choć kapela nie stara się czerpać muzycznych inspiracji z ludowości, a nawet stoi daleko od niej, to jakimś dziwnym sposobem czuć w tej muzyce swoistą rodzimość. Słuchając tej płyty niewątpliwie pojawiają się skojarzenia z pogaństwem, a raczej ze współczesnymi, mocno wyidealizowanymi wyobrażeniami na temat pogaństwa.

piątek, 3 kwietnia 2020

Husaria - duma i chwała polskiego wojska

Skrzydlaci jeźdźcy, odziani w zbroje i zwierzęce skóry, z impetem siejący spustoszenie w szeregach wroga, zwyciężający bitwy oraz będący elitą wojska polskiego w XVI i XVII wieku. Husaria do dziś jest obiektem fascynacji, ale także przedmiotem legend i mitów powielanych w literaturze i sztuce narodowej.

Wojciech Kossak, "Chodkiewicz z husarią pod murami Chocimia w 1621 roku"
(1936r., domena publiczna).
Husaria - nazwa i geneza formacji
Wśród historyków przyjmują się zazwyczaj dwie teorie dotyczące pochodzenia nazwy "husaria". Według pierwszej ów termin pochodzi z serbskiego słowa "usar" lub "gusar", oznaczającego jeźdźca, korsarza lub rozbójnika. Druga teoria z kolei wywodzi etymologię słowa z języka węgierskiego, "huszar", co miało być połączeniem dwóch węgierskich wyrazów: "husz" oznaczającego dwadzieścia oraz "ar", czyli lenno lub dobra ziemskie. Historycy przyjmują zatem, że nazwę tę przejęto po zaciągu pierwszych husarzy pochodzących z Serbii oraz Węgier na stan wojska koronnego.

czwartek, 2 kwietnia 2020

Dziś każdy może zostać szamanem, czyli wyobrażenia a rzeczywistość

Aleksander Karcz, "Wołchw", 2017 r.
(na wolnej licencji: CC BY-SA 4.0)
Kultura i wierzenia Słowian są od pewnego czasu obiektem wzmożonego zainteresowania. Niestety wraz z tym zainteresowaniem nie idzie w parze trzeźwe i krytyczne spojrzenie na tzw. źródła. Co i rusz pojawiają się jakieś wzięte z kosmosu pomysły dotyczące dawnej Słowiańszczyzny. Mowa tu między innymi o takich fantasmagoriach jak Wielka Lechia, słowiańska joga czarownic, kapłanki Ladacznice na Łysej Górze, czy słowiańskie mantry. Odnośnie Wielkiej Lechii pojawiło się już na naszych łamach kilka wpisów, pozostałym z wyżej wymienionych tematów poświęcimy odpowiednio dużo miejsca w przyszłości. Warto jednak zwrócić uwagę, że pomiędzy tymi wszystkimi pomysłami obecne są przeróżne wyobrażenia na temat duchowości, usposobienia i mentalności dawnych Słowian. Są to wyobrażenia powielane bezrefleksyjnie i często bezwiednie. W niniejszym wpisie skupimy się właśnie na owych wyobrażeniach.