poniedziałek, 29 stycznia 2018

Gromnica - święto ku czci... Dziewanny i Marzanny

Uwaga od redakcji: Niniejszy artykuł zawiera liczne uproszczenia i skróty myślowe, prosimy mieć to na uwadze. Nowa, pełniejsza i obfita w bibliografię wersja artykułu jest w przygotowaniu. 

"O Panno prześliczna, gromniczna!
Pod ogień Twój święcony,
wiszący nad woskiem gromnic,
przez las kolący i wyjące wilki,
idę bez wszelkiej obrony (...)"
Kazimiera Iłłakowiczówna, "Na Gromniczną"
Piotr Stachiewicz, Matka Boża Gromniczna (domena publiczna)
WSTĘP
Święto Matki Boskiej Gromnicznej zajmuje ważne miejsce w kalendarzu obrzędowym niektórych krajów słowiańskich. Choć w liturgii Kościoła Katolickiego na dzień drugiego lutego przypada święto Ofiarowania Pańskiego, tradycja ludowa z Ofiarowaniem Pańskim ma niewiele wspólnego. W niniejszym artykule postaramy się przybliżyć czytelnikowi tradycje gromniczne, postać Matki Boskiej Gromnicznej (w dalszej części tekstu opisywaną również skrótem MBG), jej pierwotną inkarnację, a także współczesne próby przybliżenia się do pierwotnej formy święta gromnicznego.

niedziela, 28 stycznia 2018

Kult indywidualny wśród polskich rodzimowierców

Kapliczka poświęcona bogini Mokoszy (autorstwa Twórcynia slavic handicraft)
Wśród osób postronnych zainteresowanych historią i religią Słowian panują różne opinie na temat współczesnych wyznawców dawnych wierzeń. Jedni widzą w nich bandę antyklerykalnych buntowników, dla których duchowość jest tematem drugorzędnym, a niekiedy całkowicie nieistotnym. Inni chcą widzieć rodzimowierców jako grupę ekscentrycznych rekonstruktorów. Jeszcze inni mylą ich z turbosłowianami, z reguły bardzo niesłusznie i krzywdząco. Wiedzę na temat tego jak wygląda obrzędowość rodzimowiercza, samemu nie będąc zaangażowanym mniej lub bardziej w ten ruch, można dowiedzieć się co najwyżej dzięki zdjęciom (i sporadycznie krótkim nagraniom wideo) wykonywanym przez samych rodzimowierców w czasie świąt gromadnych. Niewiadomą pozostaje często to jak wygląda rodzimowiercza obrzędowość na co dzień. Jak rodzimą wiarę kultywuje się pomiędzy świętami obchodzonymi raz na 1-2 miesiące? By uzyskać odpowiedź na to pytanie należałoby spytać samych rodzimowierców. Poniżej przytaczamy ich odpowiedzi (zachowana oryginalna pisownia; nazwiska autorów wypowiedzi do wiadomości redakcji).

niedziela, 21 stycznia 2018

Laboratorium Pieśni, "Rosna". Recenzja.

"Pokaż mi jak śpiewa(ła) twoja babcia, a powiem ci z jakiej wsi pochodzisz", mógłby powiedzieć niejeden absolwent dowolnego wydziału etnografii niewiele przy tym przesadzając. Tradycyjna muzyka cechuje się niesamowitą różnorodnością i mnogością wariantów. Istnieją relacje, wg których przyjezdny grajek bywał "obity po mordzie" za to, że zagrał nie tak jak gra się w danej wsi. Ogólnie rzecz ujmując standaryzacja gustów muzycznych jest zjawiskiem dosyć młodym.

A jak ma się to wszystko do przedmiotu niniejszej recenzji? Otóż muzyka Laboratorium Pieśni promowana jest w wielu miejscach jako ta tradycyjna. Trójmiejskie śpiewaczki ignorują jednak takie kwestie jak zachowanie lokalnego zaśpiewu, czy dobór instrumentarium zgodnego z tradycyjnym. Nawet rytmy wygrywane na bębnach niekoniecznie pokrywają się z tym jak bębniono dawniej. Tym samym album "Rosna" jako muzyka tradycyjna nie broni się w ogóle.


Czy to znaczy, że "Rosna" jest złą pozycją? Niekoniecznie. Jeśli spojrzymy na nią jako na muzykę folkową, jedynie w luźny sposób inspirowaną tradycją ocena zmieni się diametralnie. W muzyce folkowej nie jest jest zbrodnią to, że pieśni białoruskie, ukraińskie i bałkańskie brzmią jakby pochodziły z tego samego miejsca. W takiej konwencji styl wypracowany przez Laboratorium Pieśni da się nie tylko polubić, ale i uwielbiać. Nieco awangardowe wykorzystanie technik wielogłosowego śpiewu białego i użycie niestandardowego instrumentarium (oprócz bębnów słyszymy tu między innymi shruti box, kalimbę i różne przeszkadzajki) sprawiają, że tradycyjne pieśni zyskują nowe i odmienione życie.

piątek, 12 stycznia 2018

Święta Woda, Wasilków (podlaskie)


Święta Woda to część miasta Wasilków w woj. podlaskim, będąca celem częstych pielgrzymek. Historia Świętej Wody wiąże się z licznymi legendami sięgającymi średniowiecza. "Pierwsze udokumentowane uzdrowienie miało miejsce w 1719 r., kiedy to tutejszy szlachcic za sprawą wody z cudownego źródła został uzdrowiony ze ślepoty. Jako wotum ufundował tu kaplicę." (za wikipedią). Obecnie mieści się tu sanktuarium Maryjne, obok którego powstała tzw. "Góra Krzyży" nawiązująca do innego miejsca o tej samej nazwie położonego w Szawli na Litwie.

poniedziałek, 8 stycznia 2018

Jak nie potrafisz, nie pchaj się na afisz – kilka słów o "Koronie Królów"

Jak nie potrafisz, nie pchaj się na afisz – mówić miała często babcia mojego taty. Jak bardzo nieaktualna jest ta mądrość ludowa udowadniają twórcy serialu TVP "Korona Królów". Oni nie potrafią, a i tak próbują wcisnąć wszystkim swój produkt.

Władysław Łokietek grany przez Wiesława Wójcika (fot. materiały prasowe).
Z publicystycznych opowieści o potrzebie polskiego kina historycznego można by zrobić jedną wielką copypastę. "Dlaczego nie ma filmu o tym i o tamtym!?", "Przecież to gotowy scenariusz!", "Tematy leżą na ulicy!" – od lat wytrząsali się rodzimi mędrcy na łamach różnych mediów. Ten brak kina historycznego (w dużej mierze mityczny, bo produkcji o polskiej historii powstało od czasu transformacji sporo) wpisywał się doskonale w narrację o porzuceniu dziejów, o odcięciu się od przeszłości, o zaniedbaniu polityki historycznej. Towarzyszyły temu jednocześnie zapowiedzi, że gdy tylko wrażliwi na historię staną się decyzyjni czasy wielkich filmów kostiumowych powrócą, a my już nie będziemy musieli się fascynować jedynie "Grą o tron" czy innymi "Wikingami".

poniedziałek, 1 stycznia 2018

Sutari, "Wiano". Recenzja.

Od momentu wydania debiutu kapeli Sutari, płyty "Wiano" w 2014 r., minęło już trochę czasu, jednakże uznałem, że warto przyjrzeć się mu z bliska na naszych łamach, gdyż jest to jedna z najciekawszych pozycji polskiej sceny folkowej nie tylko ostatnich lat, ale i w ogóle. 


Już sama nazwa zespołu wskazuje nam z czym będziemy mieli do czynienia przy słuchaniu "Wiana". Mimo iż Sutari poruszają się w przestrzeni polskich pieśni tradycyjnych, swoimi aranżacjami nawiązują do litewskiej tradycji sutartines - polifonicznych pieśni śpiewanych przeważnie przez kobiety. Wykorzystanie litewskich technik pięknie współgra z rodzimymi tekstami i melodiami, jednakże nie determinuje ostatecznie ich brzmienia. Członkinie Sutari, Zofia Barańska, Katarzyna Kapela Timingeriu i Barbara Songin wykorzystują swoje liczne talenty nabyte w różnych projektach teatralnych i folkowych. Tym samym "Wiano" to nie tylko album muzyczny, ale i słuchowisko, a nawet swoisty spektakl pełen transowości.