czwartek, 9 kwietnia 2020

Dlaczego nie uczą tego w szkołach?

Festiwal Słowian i Wikingów w Wolinie, 2019
(zdjęcie: Jakub T. Jankiewicz; na licencji CC BY-SA 4.0)
"Dlaczego nie uczą w szkołach o Słowianach?" 
"Dlaczego nie uczą o historii przedchrześcijańskich Słowian i ich wierzeniach?" 
"Dlaczego uczą nas o mitologii greckiej i rzymskiej, a o słowiańskiej nie wynosimy ze szkół nic?"
Te pytania pojawiają się niezwykle często w różnych artykułach prasowych i komentarzach pod nimi, wpisach na blogach i w słowianofilskich i turbosłowiańskich książkach. Równie często można napotkać się na nie w licznych dyskusjach na forach poświęconych tematyce szeroko rozumianej Słowiańszczyzny. Co dziwne, za tymi pytaniami właściwie nigdy nie kryją się konkretne propozycje zmian, żadne projekty obywatelskie, czy cokolwiek w tym stylu. Najczęściej są one pretekstem do narzekania na: kościół katolicki; dawnych zaborców; bieżącą władzę (niezależnie od tego, kto obecnie jest 'u steru'); spisek judeowatykański; inne (niepotrzebne skreślić). Tym samym mamy do czynienia z oklepanym i nic nie wnoszącym sloganem. W niniejszym wpisie zapoznamy się z kilkoma powodami, dla których "nie uczą tego w szkołach".

1. Program nauczania jest przepełniony.
Szkoły mają za zadanie przekazać przede wszystkim wiedzę ogólną. Nie ma co tu ukrywać, większość z tej wiedzy nie przydaje się w dorosłym życiu. Jednym do niczego nie przyda się wiedza o całkach, innym okażą się nieprzydatne podstawy programowania, a jeszcze innym zbędna okaże się wiedza o budowie komórek krwi u płazów. Bądźmy szczerzy, dokładnie tak samo nie każdy w dorosłym życiu zostanie ekspertem od slawistyki, etnologii, czy mitologii Słowian. Nauczanie dokładniejszej wiedzy o słowiańskich przodkach byłoby przydatne w szkołach głównie dla budowania narodowej tożsamości i świadomości patriotycznej. Jeśli uznać to za odpowiednio ważki powód, potrzeba by podjąć się kolejnej przebudowy programu nauczania. Nauczyciele już z obecnym (jak i właściwie każdym wcześniejszym) programem mają problem w zrealizowaniu go w całości. I nie, rezygnacja z lekcji religii na rzecz innych przedmiotów wcale nie załatwiłaby sprawy (jakkolwiek do samych lekcji religii można mieć wszelakie podejście).

2. Znajomość mitów greckich i rzymskich jest potrzebna do dalszej nauki.
Bez znajomości chociażby mitów greckich nie byłaby zrozumiała część lektur szkolnych i wielu wierszy, w których pojawiają się liczne odniesienia do tej mitologii. W przypadku mitów słowiańskich nie ma konieczności ich omówienia, gdyż dopiero w epoce romantyzmu pojawiają się jakieś nawiązania do "słowiańskich starożytności". Jednakże nawiązania te wcale nie dotyczą faktycznych wierzeń Słowian, a typowych dla romantyzmu wyobrażeń na ich temat, które to wyobrażenia nie miały zbyt wiele wspólnego z rzeczywistością. Przedchrześcijańscy Słowianie nie zostawili nam spisanych mitów, legend, ani tym bardziej traktatów filozoficznych, na których mogliby bazować późniejsi twórcy.

3. Jeśli już uczyć, to kiedy i czego konkretnie?
Gdyby jednak wprowadzić do szkół naukę o Słowianach, to trzeba najpierw odpowiedzieć na pytania:
  • Na jakim etapie edukacji dzieci miałyby przyswoić tę wiedzę?
  • Jaką wiedzę należałoby dodać do programu nauczania, której jeszcze tam nie ma? W programach już są zawarte pojedyncze lekcje nt. etnogenezy Słowian, hipotetycznych przodków Mieszka I, czy państwa wczesnopiastowskiego i staropolskich legend.
  • W ramach jakich przedmiotów szkolnych należałoby rozszerzyć nauczanie? Dokładniejsza nauka na temat legendarnych dziejów Polski powinna być prowadzona raczej pod kątem występujących w źródłach wątków literackich, a nie w postaci, w jakiej obecnie naucza się historii w szkołach.
4. O wierzeniach przedchrześcijańskich Słowian wiemy relatywnie niewiele.
Nasi słowiańscy przodkowie nie zostawili nam spisanych mitów i legend. Niemal wszystkie informacje na ten temat, które posiadamy pochodzą od chrześcijańskich kronikarzy i relacji arabskich podróżników. Choć jest tych danych nieco więcej niż się powszechnie wydaje, to nadal nie są to informacje w stu procentach pewne. Trzeba mieć na względzie perspektywę obejmowaną przez wczesnośredniowiecznych autorów, oraz fakt, że wszystkie mity, które znamy, są przede wszystkim rekonstrukcjami - często dość karkołomnymi i obarczonymi mniejszą lub większą dozą hipotetyczności. Nauczanie o tych rekonstrukcjach ma sens dopiero na studiach, gdy można poświęcić odpowiednio dużo czasu na wytłumaczenie złożoności tematu.

To oczywiście nie wszystkie powody, które można podać. Moim celem w żadnym wypadku nie było ich wyczerpanie, a jedynie nakreślenie ogólnej problematyki. Nim komuś z Was, drodzy Czytelnicy, przyjdzie do głowy podnieść larum o brak nauczania o Słowianach w szkołach, niech zastanowi się najpierw, czy w ogóle wie o czym się wypowiada. Jeśli ktoś z Was odczuwa potrzebę zmiany, niech zamiast powtarzać pusty i oklepany slogan podejmie się próby wprowadzenia tej zmiany. Istnieje w naszym kraju takie narzędzie jak obywatelska inicjatywa ustawodawcza. Takie prawo przysługuje grupie co najmniej 100 tys. obywateli posiadających prawa wyborcze. Zupełnie nieironicznie życzę powodzenia! Sława!

Post scriptum
Pragnę także przypomnieć, że w ostatnich latach zostało napisanych sporo ciekawych publikacji dotyczących wierzeń Słowian. Polecam je każdemu, kto chce na własną rękę poszukiwać rzetelnej wiedzy na ten temat. Mowa między innymi o:
---
W tym miejscu dziękuję Damianowi Gocółowi za inspirację do napisania niniejszego artykułu.

Zobacz również:

6 komentarzy:

  1. Najlepsze jest to, że ludzie, którzy zadają te pytania, tak naprawdę uczyli się w szkole o tym, tylko zwyczajnie zapomnieli albo byli w tym czasie na wagarach. Ale co się dziwić, skoro często mają problem z historią najnowszą, to tym bardziej z tą historią pradawną też będą mieli.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Starożytny,Ty na bank zapomniałeś,że nie uczyli Cię o czasach Leha I,sprzed naszej ery.Pamiętasz jednak rok 966 i tyle Cię zadowala,więcej nie chcesz wiedzieć,rozumiem ?

      Usuń
    2. Nie mogli uczyć o czasach Lecha I, bo nie było takiego historycznego władcy. Był legendarny Lech z podania o Lechu, Czechu i Rusie. Nie widniało przy jego imieniu "Pierwszy", bo i żadnego drugiego nie było, iksde. A co nieco o tym, co być mogło przed 996r., to jednak w szkołach uczono i nadal się naucza.

      Usuń
  2. W szkole podaje się błędne informacje na podstawie Starej Baśni, zapytajcie przypadkowego człowieka o słowiańskich bogów, to usłyszycie "Światowid" a następnie długą ciszę.
    Religia słowiańska wywarła wpływ na kulturę ludową, z nueznanych mi natomiast powodów nie omawia się twórczości ludowej, tylko dopiero wzorowanych na niej Leśmiana czy Mickiewicza.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję za post. Sama uległam takiemu przekonaniu, na fali zachwytu słowiańskością, że jest to skandal, jak mało wiemy o naszych pradziejach. Myślę, że na szerokie upowszechnienie tego co wiemy o naszych korzeniach większy wpływ aktualnie ma literatura, i takie serie jak "Kwiat paproci" lub "Wilcza dolina", inspirujące do pogłębiania tematyki już w bardziej naukowych publikacjach. Może kiedyś doczekamy się dobrego serialu na miarę "Wikingów". Serial "Słowianie" aktualnie dostępny na Amazon Prime nie do końca spełnił moje oczekiwania.

    OdpowiedzUsuń
  4. uważam, że naciski kościoła katolickiego, aby utrzymać wpływy wobec rządów państwa polskiego, wymagają, aby uczyć w szkołach od tzw. chrztu polski 966 r. a wytrzeć ze świadomości Polaków Słowiańskie pochodzenie narodu.

    OdpowiedzUsuń