"Zaszła mnie nowina bardzo niedobra
Śmierć po mnie jedzie, bardzo okrutna
Ja się jej nie boję, bo ja nic nie broję
Niech przyjdzie, jak przyjdzie to jej się skłonię"
Płyta "Pieśni pół/nocy" jest powrotem do żywiołakowych korzeni. Zawiedzie się jednak ten, kto oczekuje powtórki z "Nowej Ex-tradycji". Oba albumy mają wspólny styl i formę, jednakże nie mamy tu do czynienia z dokładną kopią debiutu tej niesamowicie energetycznej kapeli.
"Pieśni pół/nocy" w kwestii obranej tematyki są hołdem dla kaszubskich tradycji, zwyczajów i legend. Pojawiają się: Chmurnik, syreny, kania, którą za wszelką cenę trzeba ściąć, Stolemy, feretrony, Pomór w Pomorze i inne zjawiska z tego regionu.
Album zaczyna się od mrocznego utworu "Vandalia Incognita", nazwą nawiązującego do faktu, że tereny dzisiejszych Kaszub w średniowieczu nazywano Vandalią, tzn. krajem Wendów. Nazwy te brzmią bardzo podobnie do nazw ludów związanych z kulturą łużycką, tj. Wandali i Wenedów. Dyskusję dotyczącą możliwej ciągłości kulturowej między wcześniejszymi mieszkańcami tych ziem a Słowianami odnajdujemy jako niezwykle intrygującą, jednakże nie jest ona przedmiotem niniejszej recenzji. A szkoda.
Dalej słyszymy zacytowaną na początku piosenkę "Dens Makabreska", będącą rozwinięciem tradycyjnej kaszubskiej pieśni. Potem następują utwory znane z "Muzyki psychoaktywnego Stolema" - "Z Chełmińskiego" (genialnie zagrane na lutni romantycznej) i "Stuch" (w nieco zmienionej wersji). Te znane nam już utwory nie są osamotnione. W dalszej części albumu usłyszymy również przaśne "Żona i ksiądz".
Dalsze piosenki utrzymane są w podobnym stylu, skupimy się więc na tych najbardziej się wyróżniających. Jednym z takich utworów jest "Og?", który zdaje się być siostrzanie podobny do "Sargonu" Percivala. Zaskakuje, co liczymy na plus.
W "Wionku", będącym kolejną interpretacją tradycyjnej pieśni słyszymy niewybredne "ku*wy", lecz jak tłumaczy sam zespół, słowo to oznaczało dawniej tyle co "trzpiotka". "Ku*wić" usłyszymy również w złowrogim i agresywnym "Zdziczeniu obyczajów kaszubskich", choć tutaj raczej w znaczeniu, do którego się przyzwyczailiśmy.
"Na świecie, lecz nie dla świata"Utwór "Łopi" wyróżnia się chyba najbardziej na płycie. Nie przez mrok, którego nie brakuje przecież w pozostałych kompozycjach, lecz przez użycie w jednej zwrotce języka niemieckiego. Zabieg ten jest jak najbardziej zrozumiały, zważywszy na burzliwe dzieje Kaszub.
W "Ścinaniu kani" będziemy się przyglądać egzekucji bogu ducha winnego ptaka. Widać zwyczaj ten bardzo spodobał się zespołowi, gdyż już przy ostatniej ep'ce mieliśmy do czynienia z "Idziemy z kanią".
"Bóstwa" wprowadzają nas w celebrację Kupały. Ciekawym jest, że utwór ten mocno nawiązuje do "Wił" z "Nowej Ex-tradycji", czy to w warstwie tekstowej, czy w użytych melodiach. Nie jest to jedyne takie nawiązanie na tej płycie. We wspomnianym wcześniej "Łopi" też znajdziemy pewien smaczek.
Na "Pieśniach pół/nocy" pojawiają się również goście. Najbardziej zapadającym w pamięć gościnnym występem jest recytacja Magdy Oleś (znanej z kapeli Hetane) w utworze "Bagienna królowa" traktującym o pomorskich olbrzymach - stolemach.
"Pieśni pół/nocy" kończą się wśród morskich fal i krzyków mew bardzo spokojną i delikatniejszą (co nie znaczy, że w warstwie tekstowej mniej złowieszczą) od pozostałych piosenką "Po morze".
Na szczególną pochwałę zasługują okładka płyty i załączona książeczka. Ilustracja, którą witają nas "Pieśni..." jest wariacją na temat ostatniej wieczerzy. Wariacją pełną symboliki. W roli Jezusa, wymienionego tu na Trygława, oglądamy lidera formacji, Roberta Jaworskiego, ucinającego łeb kani. Przed stołem leżą szkielet stolema i zalegające na dnie Bałtyku od IIWS chemikalia. Za wieczerzającymi pływają syreny, piękne i groźne. Po obu bokach Trygława siedzą muzykanci. Z kolei książeczka oprócz tekstów piosenek i pięknych zdjęć zawiera rys historyczny i religijny nie tylko Kaszub, ale i całego Pomorza.
Ocena końcowa: mimo początkowych wahań 10/10. Polecamy gorąco! :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz