niedziela, 13 września 2020

Z historii Kazimierza Dolnego...

Kazimierz był zmienny. Raz był Sprawiedliwy, raz Wielki, a innym razem Dolny. Kiedy zdecydował się być Wielki to podobno wziął kielnie i wymurował Polskę. Sprawiedliwy też był podobno bardzo, zwinnie posługując się kijem lub marchewką. Wszystkie 3 Kaźki spotkały się w Kazimierzu. Dolnym. 

Kazimierz Dolny (woj. lubelskie), widok ze Wzgórza Trzech Krzyży.
Zdjęcie: Elapros; na licencji CC BY-SA 4.0
Zanim jednak Kazimierz stał się Dolnym był Wietrzną Górą i Skowieszynem. Z tych czasów zostało nam trochę ceramiki i wieża. Reszta albo leży i czeka na odkopanie albo już jej nie ma. Na szczęście znaleźli się tacy, którym chciało się siedzieć na niewygodnym krześle, w ciemnej komnacie i maczać pióro w atramencie. Z tego maczania wychodziły później kroniki, które powodowały nie tylko odpowiedzi na pytania ale również spektakularne spory i śmiałe hipotezy. Nie jedna klawiatura padła trupem nie wytrzymując trudów prowadzenia wieloletnich sporów, nie tylko w kwestii Kazimierza.

A tymczasem Kazimierz w 1249 roku pada ofiarą pióra i ląduje w "Rocznikach kapituły poznańskiej". Wtedy po raz pierwszy nazwano go Kazimierzem. Dlaczego Kazimierz, a nie np. Boguś? Pewnie dlatego, że to nie Boguś ale Kazimierz podarował osadę Wietrzna Góra norbertankom. Te tak bardzo się ucieszyły, że nadały nowe imię osadzie na cześć darczyńcy. I tak powstał Kazimierz. Dolny.

Teraz dla odmiany, wchodzi na scenę Władysław i funduje w osadzie kościół. Jest rok 1325. Kazimierz rośnie w oczach i w znaczeniu. Po zejściu Władysława, Kazimierzem zajmuje się kolejny Kazimierz tym razem ten od kielni co tak z zapałem murował. Kazimierz staje się miastem królewskim, a w gratisie dostaje zamek.

Góra Trzech Krzyży (zdjęcie: Andrzej Szkopiński; na licencji CC BY-SA 3.0)
Kolejny Władysław w 1406 roku nadaje mu nowy porządek urbanistyczny. Potem staje się siedzibą starostwa we władaniu rodziny Firlejów. Jest ważnym ośrodkiem handlu zbożem, powstają port i spichlerze. W jego murach bogacą się ludzie. Jakby Kazimierz był kwiatkiem to pewnie by zakwitł.

A zaraz potem zostałby zadeptany szwedzkim butem, który z lubością spalił miasto i zamek. I to był koniec pięknego Kazimierza. Dopiero jego kompleksowa rewaloryzacja realizowana w latach 1947-1958 według autorskiego planu architekta i konserwatora miejskiego Karola Sicińskiego przywróciła mu dawną formę.

Ruiny zamku w Kazimierzu Dolnym
(zdjęcie: Marek i Ewa Wojciechowscy; na licencji CC BY-SA 3.0)
Teraz można sobie na rynku zjeść loda, kupić brykiet drzewny, posłuchać wróżb nagabującej cyganki lub zjeść obiad w syryjskiej knajpie. Nie to co kiedyś...

Paweł Syguła, Śladami średniowiecza

Bibliografia
  • R. Szczygieł, "Z problematyki dziejów miasta Kazimierza Dolnego" [w:] "Rocznik Lubelski" 25-26, 191 - 198, 1983/1984
  • K. Pisarek, P. Lis, "Rozwój przestrzeni miejskiej Kazimierza Dolnego w średniowieczu w świetle źródeł pisanych i źródeł archeologicznych" [w:] "Analecta Archaeologica Ressoviensia", tom 7, Rzeszów 2012

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz