sobota, 6 lipca 2019

Czur, Czuryło - domniemany bóg granic

Współczesny, fikcyjny symbol domniemanego boga Czura (domena publiczna)
Zdawać by się mogło, że panteon słowiańskich bogów jest w miarę dobrze poznany i ciężko w tym temacie o zaskoczenia. Czasem jednak napotkać można na informacje, które potrafią wprawić w zdumienie i zakłopotanie. Mowa o domniemanym słowiańskim bogu imieniem Czur, na którego natrafiłem przypadkiem na jednym z licznych for dyskusyjnych poświęconych wierze Słowian. Informacja na jego temat ograniczała się do wyglądu jego symbolu i faktu wzywania go przy zakreślaniu kręgu obrzędowego przez pewną nieistniejącą już rodzimowierczą gromadę z południa Polski. Imię i postać Czura są dość zagadkowe. Pobieżne poszukiwania w opracowaniach przyniosły następujące plony: bajania rodem z Białczyńskiego i opracowania o bardziej akceptowalnym progu wiarygodności (datowane wyłącznie na +/- 2. połowę XIX w., co niestety niesie pewne metodologiczne obciążenia). Skupmy się na tych drugich.
  • "Z resztą namienić tu wypada, że dawna Ruś pomiędzy swé bóstwa liczyła także Czura, jako istotę opiekującą się granicami polnemi. Niekształtne posągi tego bożyszcza wyrabiano z kloców i stawiano na miedzach." (Żegota Pauli, "Pieśni ludu ruskiego w Galicyi", połowa XIX w.)
  • "I tak u Słowian opiekował się granicami bożek Czur a w Litwie bogini Usparynia. Obadwa bóstwa były stawiane na obwodnicy, w postaci kamieni lub drzew w sześcian obrobionych, które w Litwie Usparami nazywano." ("Biblioteka Warszawska", t. 3, 1854 r.)
  • "Na Białorusi Czur, Czuryło, dotąd zachowuje pogańskie znaczenie opiekuna nie tylko rodziny, ale i domu, zagrody, bydła, łąk, pól i w ogóle gospodarstwa rolnika. Taki czur, szczur, dla następnych pokoleń był już pra-szczurem, pra-pra-dziadem, a im z nich który potężniejszy był za życia, tem mocniéj po śmierci opiekował się rodziną, a przez to cześć jego stawała się głębszą." (Wilhelm Józef Bogusławski, "Dzieje Słowiańszczyzny północno-zachodniej do połowy XIII w.", t. 2, 1900 r.)
Ze wzmianki Bogusławskiego wynika, że mamy tu do czynienia z wariacją na temat ducha opiekuńczego domostwa (którego imiona poświadczone w tradycji to Domowik i Ubożę). Takim duchem opiekuńczym zostawał z reguły zmarły członek rodziny, często pierwszy gospodarz danego domostwa.

Są jeszcze byliny o Czurile Plenkowiczu, który uwodził kijowianki urodą i bogactwem (Rej w 1562 r. pisał na kartach "Źwierzyńca": "Czuryło jakiś gamrat był sławny w Kijowie, / Lecz zda mi się, nie jego to dziś potomkowie."), ale czy mają jakiś, choćby odległy, związek z Czurem - ciężko określić. "Słownik polszczyzny XVI w." Instytutu Badań Literackich PAN wskazuje, że Czuryło to po prostu ruska wersja imienia Cyryl (taka wzmianka figuruje również w "Encyklopedii mitologii ludów indoeuropejskich" Andrzeja Kempińskiego); postać Plenkowicza może być więc z Czurem jako bóstwem kompletnie niezwiązana.

W pieśniach weselnych pojawia się czasem postać imieniem Czuriło / Żuryło / Dżuryło, np.:
"Iszow Żuryło z mista
za nym diwoczok trysta
Czekaj, Żuryło, pane
De twoje wôjsko stane
U lisi na nywonci
pry zełenij liszczynonci";
oraz
"Oj jichaw Dżuryło łanamy
oj tam że Dżuryłu złapały
Oj jichaw Dżuryło serdeńko moje
oj tam że Dżuryłu zwjazały"
Mimo pozornego podobieństwa imion z Czurem, zdaje się to być wariacja na temat Yuryi (będącego jedną "z podstaw" dla rekonstrukcji wiosennego boga Jaryły).

Kolejne podobieństwo fonetyczne odnajdujemy między Czurem a czuwarem:
"Čuvar to termin znany w językach serbskim, chorwackim i bośniackim. Znaczy tyle co <<strażnik, stróż, opiekun>> [...] nazywano tak węże hodowane w domu, którym przypisywano opiekę nad gospodarstwem, pomnażanie dobytku i strzeżenie go. Węże domowe dość ściśle kojarzono ze zmarłymi przodkami." (Adrian Rokosz, "Gniazdo" 2[17]/2016)
Niestety to proste i wielce interesujące skojarzenie dzieli etymologia. Z "czuwarem" sprawa jest dość prosta - chorwacka/serbska forma "čúvati" ("strzec", "pilnować", "chronić") sięga do prasłowiańskiej formy "*čuvati" (nadal "czuwać", "zwracać uwagę", ale również: "doznawać wrażeń zmysłowych", "uświadamiać sobie"). Dalej mamy jeszcze bardziej podstawową prasłowiańską formę "*čuti" (ew. skojarzenie ze współczesnym znaczeniem słowa "czuć" nie jest tu bynajmniej bezpodstawne). "Czur" natomiast nie ma już tak jasnej etymologii, do tego żadnej ze znanych nie współdzieli z "czuwarem". Najbardziej interesująca z punktu widzenia bieżących rozważań wydaje mi się etymologia, która wyprowadza "Czura" od prasłowiańskiego "*čurъ", sytuując to słowo w obrębie znaczeń "linii", "przecięcia" (w oparciu o prawdopodobną formę praindoeuropejską) itp. Pięknie współgrałaby ona z Czurem jako opiekunem granic.

Z etnografii znane są postaci demoniczne związane właśnie z granicami. Z Radłowa i Czarnego Dunajca znane są przekazy na temat duchów geometrów i inżynierów, którzy błędnie odmierzali wielkość pól. Po śmierci mieli się błąkać po świecie jako błędne ogniki, miedzniki, mierniki. Charakter światełek nie był bynajmniej jednoznaczny - bywały neutralne (spokojne i nieszkodliwe), bywały jednak również te hałaśliwe, wypalające ludziom oczy lub wiodące ich na zgubę wśród moczarów. Przychylności, opiekuńczości trudno było u mierników szukać. Z kolei na Kaszubach, tam, gdzie granice pól wytyczono błędnie, błąkają się wedle wierzeń duchy krzywoprzysięzców, które próbują naprawić zafałszowaną rzeczywistość wołaniem: "Tu grańca je! Tu grańca je!". Jednak tutaj również trudno o wykazanie związku z Czurem.

W perspektywie powyższych rozważań ciężko określić na ile mamy do czynienia z bogiem faktycznie czczonym przez dawnych Słowian, a na ile z bogiem wymyślonym przez dziewiętnastowiecznych romantyków. Ja sam unikam postawienia jednoznacznej odpowiedzi, jest ona najpewniej poza naszym zasięgiem.

---
W tym miejscu należą się szczególne podziękowania dla Liliany Lemańczyk, która zainicjowała ten artykuł i jest autorką jego sporej części. Podziękowania należą się również Basi Szydzik i Skałoszowi Bożymirowi za wskazanie ciekawych tropów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz