poniedziałek, 25 listopada 2019

Czy to hit, czy to kicz? Kiedy pop spotyka folk...

Kadr z teledysku "Love me... Love me..." Arsenium.
Słowiański folklor już od dawna bywa inspiracją dla wielu mainstreamowych artystów. Z reguły mamy do czynienia z gatunkiem znanym jako folk, który z założenia jest pomostem między muzyką tradycyjną a wieloma współczesnymi gatunkami, takimi jak pop, jazz, blues, czy r'n'b. Czasami jednak dochodzi do bardziej agresywnego spotkania folku z muzyką pop. W niniejszym wpisie dokonamy powierzchownego przeglądu takich kolaboracji stylów.

sobota, 23 listopada 2019

Grodzisko wczesnośredniowieczne w Nawojowie Śląskim (woj. dolnośląskie)

Zdjęcie: Radosław Solski; na licencji CC BY-NC-ND 3.0.
Grodzisko w Nawojowie Śląskim wchodzi w skład kwisko-bobrzańskiego zgrupowania grodów sudeckich zamieszkanych przez śląskie plemię Bobrzan. Do tego zespołu zalicza się obiekty obronne z Bolesławca, Jeleniej Góry - Grabarów, Marczowa oraz domniemane grodzisko na Krzyżnej Górze.

Historia
W literaturze przedmiotu pojawiło się jak do tej pory kilka propozycji datowania okresu funkcjonowania grodu w Nawojowie Śląskim. Wariant o najszerszych ramach czasowych zakłada istnienie tego obiektu w dwóch fazach: starszej (VIII-IX w.) i młodszej (X-XII w.). Ostatnie przypuszczenia zawężają to datowanie do przedziału pomiędzy 2. poł. VIII a 4. ćw. IX w., co pozwala sądzić, że był to gród tylko plemienny.

czwartek, 21 listopada 2019

Tomasz Kalniuk, "Mityczni obcy. Dzieci i starcy w polskiej kulturze ludowej przełomu XIX i XX wieku". Recenzja.


Dzieci i starcy, choć na pierwszy rzut oka zupełnie do siebie niepodobni - stojąc na przeciwległych krańcach życia - mają ze sobą wiele wspólnego. W obu przypadkach mamy do czynienia z osobami należącymi (przede wszystkim w ujęciu mitycznym) do naszego świata zaledwie w pewnej części. Dzieci przed osiągnięciem względnej samodzielności posiadają dość nieuregulowany status odróżniający je od osób dorosłych ("pełnowartościowych ludzi"), co przy niegdysiejszej wysokiej umieralności w pierwszych latach życia sytuowało je w pobliżu zaświatów. Z kolei starcy, już nieproduktywni członkowie społeczności, również znajdują się w przestrzeni granicznej między życiem a śmiercią. W związku z tym pozostawali oni - zarówno dzieci, jak i dziadowie - spostrzegani poprzez prosty lud wiejski dosyć ambiwalentnie. Choć mieszkali między żywymi, to ze względu na swoją odmienność doskonale wpisywali się w kategorię "obcego" obecnego w występującej w światopoglądzie kultury ludowej dychotomii "swój - obcy". Tomasz Kalniuk, związany z UMK etnolog ze stopniem doktora, postanowił przyjrzeć się mitycznemu spostrzeganiu przedstawicieli "przygraniczników" w kulturze chłopskiej, co przyniosło skutek w postaci pracy "Mityczni obcy. Dzieci i starcy w polskiej kulturze ludowej przełomu XIX i XX wieku".

sobota, 16 listopada 2019

Percival Schuttenbach, "Dzikie pola". Recenzja.


"Dzikie pola" to (nie licząc oczywiście albumów Percivala folkowego) piąty longplay kapeli Percival Schuttenbach i zarazem pierwszy nagrany po odejściu ze składu Joanny Lacher i Christiny Bogdanovej. Chciało by się powiedzieć, że ich brak nijak nie wpłynął negatywnie na twórczość zespołu, wszak na pokładzie pozostał "człon" Percivala, Mikołaj Rybacki i Katarzyna Bromirska. Prawda jest jednak inna. Wyraźnie czuć i słychać, że w muzyce zaprezentowanej na "Dzikich polach" po prostu czegoś brak. Choć Mikołaj i Katarzyna starają się jak mogą, nowy Percival Schuttenbach jest momentami po prostu słabszy. Dokładnie tak, nie zwyczajnie inny - jest słabszy. W części utworów nie odnajdziemy dawnej charyzmy i wielkości zespołu. Proszę nie zrozumieć mnie źle, nie napisałem, że "Dzikie pola" to zły album. Po prostu jest nierówny i nie porywa tak jak wcześniejsze płyty.

piątek, 15 listopada 2019

Joanna Żak-Bucholc, "Jaworowi ludzie". Recenzja.

Piastowski Śląsk zajmuje poczesne miejsce wśród zaginionych krain Europy. Pełnił rolę korytarza umożliwiającego przepływ idei, mód, bogactw, wierzeń. Był także polem ścierania się politycznych interesów. W swojej powieści Joanna Żak-Bucholc przypomina nam o tajemnicach, znaczeniu i pięknie Dolnego Śląska.


Bijąca z kart powieści miłość do rodzinnej, śląskiej ziemi jest bezdyskusyjnie największym walorem "Jaworowych ludzi". Czuć, że autorka zrobiła wiele, by uwydatnić nieodkryte wspaniałości tego regionu i zrobiła to niezwykle rzetelnie. Takie podejście sprawia, że "Rzecz o czasach Bolka II świdnickiego" jest doskonałym zaproszeniem do poznawania dawnego władztwa księcia, który był partnerem i rozjemcą europejskich monarchów. Nieocenioną pomocą przy odbyciu takiej magicznej podróży są zamieszczone mapy opisywanego obszaru oraz charakterystyki najważniejszych rodów księstwa jaworskiego. Od strony literackiej zaś, dużym plusem książki jest spójność i przejrzystość jej fabuły.

niedziela, 10 listopada 2019

Artur Wójcik, "Fantazmat Wielkiej Lechii. Jak pseudonauka zawładnęła umysłami Polaków". Recenzja.

O Wielkiej Lechii staje się coraz głośniej, a to za sprawą wydawania kolejnych książek traktujących o tym zmyślonym imperium, a także postępującej profesjonalizacji działań jej zwolenników. W odpowiedzi na turbolechickie (tak, jest to określenie wartościujące negatywnie, niemniej bardzo trafne) publikowane są liczne artykuły demaskujące, głównie na blogach i portalach tematycznych takich jak np. Sigillum Authenticum, Mitologia Współczesna, Seczytam, czy histmag. Do tej pory ukazała się również zaledwie jedna pozycja książkowa polemizująca z Imperium Lechickim - "Wielka Lechia. Źródła i przyczyny teorii pseudonaukowej okiem historyka" autorstwa Romana Żuchowicza, jednakowoż jest to pozycja daleka od ideału (bynajmniej nie ze względów merytorycznych). 6 listopada '19 ukazała się kolejna książka traktująca o tym nieszczęsnym zagadnieniu. Mowa o "Fantazmacie Wielkiej Lechii. Jak pseudonauka zawładnęła umysłami Polaków" Artura Wójcika (odpowiedzialnego za wspomniany wcześniej blog Sigillum Authenticum).


"Fantazmat Wielkiej Lechii..." w żadnym wypadku nie jest polemiką z twierdzeniami piewców lechityzmu. Określiłbym tę książkę raczej jako podręcznik dla niezorientowanych. Autor, historyk z wykształcenia, absolwent Uniwersytetu Jagiellońskiego, w przystępny sposób przybliża problematykę i genezę wielkolechicką, kwestie źródłoznawcze, a także z niezwykłą łatwością obala najbardziej popularne twierdzenia turbolechitów. Sporo miejsca w książce poświęca na streszczenie treści, które zwolennicy imperium lechickiego traktują jako dowody na istnienie starożytnego państwa polskiego, czy to mowa o średniowiecznych kronikach, czy o nadinterpretowanych lub zdezaktualizowanych badaniach i opracowaniach naukowych, czy publikacjach pseudonaukowych, a nawet nowożytnych fałszerstwach. Obala też pogląd jakoby środowisko naukowe twierdziło uparcie, że przed Mieszkiem I na ziemiach polskich nie było absolutnie nic, a sami Polacy mieli zejść z drzew po rzekomym "chrzcie Państwa Polskiego". Rozkłada na czynniki pierwsze i obala tezy o koronacji Bolesława Chrobrego na cesarza Zachodniej Europy, jak i na cesarza Słowiańszczyzny (Lechii). Z kolei w ostatnim rozdziale Wójcik prezentuje ciekawą teorię spiskową, cokolwiek w postaci trudnej do zweryfikowania hipotezy, jakoby ruchy turbolechickie miały być efektem działań geopolitycznych Federacji Rosyjskiej.

sobota, 9 listopada 2019

Lunule w kulturze Słowian

Wczesnośredniowieczne lunule wykonane z brązu techniką odlewania.
Kolekcja Józefa Choynowskiego, zbiory Muzeum Narodowego w Poznaniu.
Lunule jako ozdoby znane są od czasów antycznych, jednak niniejszy artykuł świadomie koncentruje się wyłącznie na tym wycinku ich historii, który wiąże się bezpośrednio z kulturą słowiańską. Jego założeniem jest w skrótowej formie popularyzować wiedzę o tych ozdobach w kontekście słowiańskim - ozdobach nie tylko niezwykle pięknych, ale również symbolicznych, bogatych w znaczenia.

środa, 6 listopada 2019

Anna Reid, "Pogranicze. Podróż przez historię Ukrainy". Recenzja.

Kraj sąsiedni, a w gruncie rzeczy tak słabo znany nad Wisłą. Oto przed nami wyjątkowa pozycja, która w przystępny i - co najważniejsze - w wyczerpujący sposób przybliża dzieje Ukrainy.


Anne Reid jest brytyjską dziennikarką i historyczką. Jej "Leningrad. Tragedia oblężonego miasta 1941-1944", nie tylko na zawsze wpisał się do kanonu lektur dotyczącego współczesnej historii Europy Wschodniej. Pozostaje jednocześnie jedną z najlepiej napisanych "zbeletryzowanych" książek historycznych, stawianą obok dzieł tak wybitnych brytyjskich historyków, jak Norman Davies czy Antony Beevor. Dlatego też "Pogranicze. Podróż przez historię Ukrainy" może budzić wśród czytelników znających Leningrad spore nadzieje. I nie będą one zawiedzione.

poniedziałek, 4 listopada 2019

Leszek Paweł Słupecki, "Wojownicy i wilkołaki". Recenzja.


Książka "Wojownicy i wilkołaki" Leszka P. Słupeckiego została wydana po raz pierwszy w 1987 r., wówczas pod tytułem "Wilkołactwo". Choć do napisania niniejszej recenzji posłużyło trzecie wydanie z 2012 r., to nie różni się ono zbytnio od swego oryginału. Jak we wstępie pisze sam autor, "Po upływie tylu lat książki wydawać bowiem trzeba tak, jak zostały napisane, albo też pisać je całkiem na nowo". Od momentu ukazania się pierwszego wydania nie dokonano w temacie wilkołactwa jakichś rewolucyjnych odkryć, przez co omawiana pozycja pozostaje cały czas aktualna. Trzecie wydanie zostało wzbogacone przede wszystkim o dodatkową, nowszą literaturę.

piątek, 1 listopada 2019

Jarun, "Pod niebem utkanym z popiołów". Recenzja.


"Pod niebem utkanym z popiołów" to drugi album nowosądeckiego zespołu Jarun. Choć wydany został w 2015 roku, jak najbardziej zasługuje na przybliżenie go naszym czytelnikom. Muzycznie jest on kontynuacją drogi obranej na "Wziemiozstąpieniu". Zachowany został tu charakterystyczny styl kapeli, choć materiał zaprezentowany na tej płycie w żadnym wypadku nie jest wtóry. Nadal pagan metalowa sieczka przeplata się tu z neofolkowymi wstawkami granymi na gitarze akustycznej, jednak w porównaniu do debiutu brzmienie jest tu nieco mniej surowe, a przestrzeń bardziej wypełniona.